Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zgierz chce się pozbyć rzeźb

Marcin Bereszczyński
Ubiegłoroczny plener rzeźbiarski był ostatnim w Zgierzu
Ubiegłoroczny plener rzeźbiarski był ostatnim w Zgierzu fot. Grzegorz Gałasiński
Miasto rezygnuje z plenerów rzeźbiarskich, które promowały Zgierz przez ostatnich sześć lat.

Ma zniknąć również jedna z niewielu w Polsce plenerowa galeria rzeźby monumentalnej. Gigantyczne prace artystów mają trafić na licytację.

Towarzystwo Ochrony Kultury Zgierza, pomysłodawcy plenerów, są zdegustowani decyzją miejskich władz. Jeszcze ostrzej reagują artyści. Dla nich to koniec szans na tworzenie w miejscu, które chętnie odwiedzali. Rzeźbiarze zastanawiają się również nad przyszłością dzieł, które wyszły spod ich ręki.

Blisko 60 rzeźb, które mają do 4 metrów wysokości, zdobi park miejski. W maju odbyła się szósta edycja. Przez trzy tygodnie na oczach zgierzan powstawały dzieła z bali. Na plener przyjeżdżali rzeźbiarze z całego kraju. Więcej nie będą mieli ku temu okazji - miasto zrezygnowało z wydatku rzędu 20 tys. zł.

- Już nie chcemy tego robić - powiedział Stanisław Łodwig, wiceprezydent Zgierza. - Przyczyną są oszczędności i sygnały mieszkańców, że nie wszystkie dzieła mają dużą wartość artystyczną. Licytacja rzeźb? To tylko jedna z propozycji radnych. Nawet nie wiem, kto jest właścicielem posągów z parku.

Magistrat powiadomił TOKZ o tym, że nie dofinansuje pleneru. Towarzystwo przyjęło ten fakt do wiadomości i... - Zawiesiliśmy organizację plenerów - stwierdziła Mażenna Gruszecka, prezes TOKZ. - Nie jesteśmy gotowi do sfinansowania tego przedsięwzięcia. Nie mamy nawet pieniędzy na zakup drewna.

Prezes TOKZ dowiedziała się o planach licytacji rzeźb od naszej redakcji. Była zaszokowana. Jej zdaniem TOKZ był właścicielem rzeźb tylko z pierwszego pleneru, który był organizowany bez udziału Urzędu Miasta. Pozostałe są własnością miasta.

Pomysł licytacji poruszył Mirosław Kolenda, przewodniczący Rady Osiedla Stare Miasto. Krzysztof Karasiński, wiceprzewodniczący Rady Miasta, zaproponował, aby zysk z aukcji trafił na orkiestrę Jurka Owsiaka.

- Jeśli miasto nie chce się opiekować rzeźbami, to lepiej, aby je zlicytowało na szczytny cel - powiedział Mieczysław Głuch, który uczestniczył w pięciu plenerach, a w rodzinnym Makowie Podhalańskim organizuje podobną imprezę, na którą zrzuca się miasto (7 tysięcy złotych), starostwo (3 tysiące złotych) i PFRON (2,5 tysiąca złotych).

- Szkoda, że nie będzie już plenerów w Zgierzu - kontynuuje artysta. To fakt, że nie wszystkie rzeźby są dziełami sztuki, a miasto musi ponosić koszty ich konserwacji. Wiele rzeźb już popękało. Dwie zimy i nic z nich nie będzie. Moim zdaniem to kres Zgierza jako stolicy rzeźby monumentalnej.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto