Złodzieje napadający na przedszkola i spółdzielnie mieszkaniowe zatrzymani przez policję

Policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu zajmowali się sprawą kradzieży biżuterii. Wszystko wskazywało na to, że związek z przestępstwem ma kobieta, która w przeszłości sprzątała w domu, z którego zginęły kosztowności. Funkcjonariusze ustalili nowe miejsce pracy 21-latki i ją zatrzymali. Podejrzenia kryminalnych wzbudziło to, że Daria B. ukrywa swoje miejsce pobytu. Kiedy policjanci dotarli do jej mieszkania, szybko wyszło na jaw, co było powodem jej zachowania. Funkcjonariusze znaleźli tam nawigacje, która zostały skradzione w sierpniu w jednej ze spółdzielni mieszkaniowych. Wtedy to sprawcy skrępowali stróża, który pilnował budynku i ukradli sprzęt komputerowy wart kilkanaście tysięcy złotych.

Policjanci zwalczających przestępczość przeciwko życiu jeszcze tego samego dnia dotarli do mężczyzny, który był rzekomym właścicielem nawigacji. Funkcjonariusze zatrzymali również kilka osób podejrzewanych o dokonanie tego przestępstwa. Po szczegółowej analizie sprawy i licznych przesłuchaniach okazało się, że sprawcy rozboju to 31-letni Mieczysław E. oraz 26-letni Sebastian B., u którego w mieszkaniu policjanci znaleźli także marihuanę. Jak się potem okazało, nie było to jedyne przestępstwo, jakiego się dopuścili.

Śledczy ustalili, że mężczyźni w czerwcu włamali się do jednego z ursynowskich przedszkoli, skąd skradli laptopa. Policjanci odzyskali sprzęt, którym do tej pory dysponowała Daria B. Ciężka praca funkcjonariuszy pozwoliła na przedstawienie zatrzymanym kolejnych zarzutów.

W ręce kryminalnych wpadł również 21-letni Sylwester K., który usłyszał zarzut dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Było to także kolejne przestępstwo, którego dopuścili się Mieczysław E. oraz Sebastian B. Jak ustalili policjanci, mężczyźni tuż przed zatrzymaniem napadli na dozorcę jednego z żoliborskich przedszkoli , a potem ukradli z budynku pieniądze.

Wczoraj Mieczysław E., Sebastian B. oraz Sylwester K. zostali tymczasowo aresztowani przez sąd. Kobieta, która w tej sprawie odpowie za paserstwo została objęta policyjnym dozorem. Policjanci sprawdzają, czy mężczyźni nie mają związku z podobnymi zdarzeniami na terenie Warszawy. Za te przestępstwa mogą trafić za kratki nawet na 12 lat.