Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znicz grał z Górnikiem jak równy z równym

Krzysztof Srogosz Eurosport.pl
O piłkę walczą Emmanuel Ekwueme i Przemysław Pitry
O piłkę walczą Emmanuel Ekwueme i Przemysław Pitry Dawid Parus
Takiej sytuacji w Pruszkowie jeszcze nie było. Sztuczne oświetlenie na stadionie Znicza, które zamontowano jesienią zeszłego roku, do wczoraj spisywało się bez zarzutów. Kwadrans przed końcem meczu z Górnikiem Zabrze zgasły główne reflektory, a pozostały tylko awaryjne.

Po kilku minutach spiker ogłosił, że jeśli uda się je naprawić, to mecz zostanie wznowiony o godz. 21. Na szczęście awaria została usunięta wcześniej i po prawie półgodzinnej przerwie spotkanie mogło się toczyć dalej. Bramek nie było, ale emocji nie zabrakło.

Prowadzący Znicz od czterech kolejek Artur Kalinowski miał przed meczem wielki ból głowy. Z kadry ubył mu w ostatnim tygodniu kolejny, już siódmy piłkarz. Tym razem kostkę złamał Bartosz Osoliński.

Mimo to fajnie oglądało się grę jego ludzi w pierwszej połowie. Gospodarze szybko rozgrywali piłkę i umiejętnie przerywali ataki prowadzącego w tabeli Górnika. Groźnie strzelał Adrian Kasztelan, a młodzi Paweł Bylak, czy Grzegorz Piesio nie przestraszyli się reprezentantów Michała Pazdana, Piotra Madejskiego, czy Grzegorza Bonina.

Kolejny raz w tym sezonie Znicz zawdzięcza zdobycz punktową bramkarzowi Adrianowi Bieńkowi.

To był też ważny mecz dla Błażeja Radlera. 27-letni obrońca Znicza przez sześć sezonów występował w Górniku, a do Pruszkowa trafił niedawno. W niedzielę uratował swój nowy klub, gdy wybił piłkę z linii bramkowej.

Kalinowski w 4 kolejkach zdobył 7 punktów. Były piłkarz pruszkowskiego klubu miał być szkoleniowcem tylko tymczasowym, ale chyba na razie nie musi się obawiać o swoją posadę.

Powiedzieli po meczu:

Artur Kalinowski (Znicz): Punkt z liderem zawsze ma wartość. Powtarzałem zawodnikom przed meczem, że siła nie tkwi w pojedynczych piłkarzach, a w sercu, walce i zaangażowaniu całego zespołu. Właśnie taką grę pokazali i za-służyli na remis. Drużyna po tym meczu jeszcze bardziej uwierzy w siebie.

Ryszard Komornicki (Górnik): Żal niewykorzystanych sytuacji z pierwszej połowy, ale znowu zabrakło skuteczności. Na pewno zagraliśmy o wiele lepiej niż w ostatnim meczu z Pogonią. Przerwa spowodowana awarią światła nieco wybiła nas z rytmu. Każdy remis i punkt jest jednak dla nas ważny. Niektórzy mówili, że takie zespoły jak Górnik, Widzew, czy ŁKS będą ła-two wygrywać. Ale tak nie jest i jest ciekawiej.

Znicz Pruszków - Górnik Zabrze 0:0
Widzów: 1800
Sędziował: Włodzimierz Bartos (Łódź)
Znicz: Bieniek - Klepczarek, Ptaszyński, Radler, Januszewski - Rybaczuk (6 Piesio; 90 Owczarek), Kasztelan, E. Ekwueme, Kaczmarek - Feliksiak, Bylak (73 L. EkwuemeI) Trener: Artur Kalinowski.
Górnik: Nowak - Kulig, Karwan, PazdanI, Magiera - BoninI (85 Dzienis), Strąk, Madejski, Szczot - PitryI (71 Jarka), Besta (66 Arifović) Trener: Ryszard Komornicki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto