- Siła eksplozji była olbrzymia – wspomina Halina Sztabińska, jedna z poszkodowanych. Była wtedy w zaawansowanej ciąży. Spadła z antresoli. – Kiedy trafiłam do szpitala, lekarze powiedzieli, że dziecko nie daje oznak życia – opowiada ze łzami w oczach. Udało im się jednak przeżyć. Pani Halina co roku przychodzi pod Rotundę, żeby w milczeniu złożyć kwiaty i znicze.
W rocznicę wydarzenia odbyła się uroczystość upamiętniająca ofiary wybuchu. Wieńce pod pamiątkową tablicą złożyły rodziny zmarłych, a także przedstawiciele Urzędu Miasta, banku PKO, policji i straży pożarnej.
Na uroczystości pojawiło się ok. 100 osób. Wielu przechodniów przystawało. – Rodzice dużo opowiadali mi o tamtym dniu. Zakrwawieni ludzie biegali przerażeni po Marszałkowskiej, spod gruzów było słychać straszne krzyki – mówi Wioletta, studentka.
Wydarzenie jest określane jako jedna z największych tragedii po II wojnie światowej. Budynek PKO został zniszczony w 70 procentach na skutek wybuchu gazu, ulatniającego się z nieszczelnej rury do podziemnego archiwum banku. Akcja ratunkowa przy temperaturze -20 stopni Celsjusza trwała sześć dni, uczestniczyło w niej ok. 2 tys. osób. Warszawiacy pospieszyli z pomocą, zebrano setki litrów krwi.
Zobacz również:
Hanna Gronkiewicz-Waltz chce zachowania Rotundy
PKO BP uruchamia portal. Chce przekonać do przebudowy Rotundy
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?