Felix Baumgartner wyskoczy z balonu na granicy stratosfery. Czy się uda? [ZDJĘCIA]

- Jestem gotów - przyznaje Baumgartner, który wraz z zespołem Red Bull Stratos już od ponad pięciu lat przygotowuje się do skoku z granic przestworzy. Austriak podejmie historyczną próbę przekroczenia prędkości ponaddźwiękowej w spadku swobodnym z wysokości 36 576 metrów.

Start balonu wraz z załogantem początkowo przewidziano na poniedziałkowy poranek czasu lokalnego. Skok jednak przełożono ze względu na niekorzystne warunki pogodowe. Kolejna próba odbyła się we wtorek. Również się nie powiodła. Teraz prawdopodobny termin wyznaczono na czwartek.

Zanim skoczek wykona ryzykowny manewr rozpocznie się delikatny ośmiogodzinny proces pompowania balonu helowego o pojemności 850 000 metrów sześciennych przeprowadzany przez załogę naziemną. Cała operacja wymaga idealnych warunków pogodowych. Aby wszystko się udało, wiatr musi być spokojny. Podczas startu nie może wiać szybciej niż trzy kilometry na godzinę, ponieważ grubość balonu wynosi zaledwie 0,02 mm (jest 10 razy cieńszy niż foliowa torebka na kanapki). Idealne warunki pogodowe są kluczowe dla startu, także dlatego, że proces rozkładania wysokiego na 55 pięter balonu i napełniania go helem jest bardzo delikatny i niezwykle pracochłonny.

LOT DO STRATOSFERY
Balon, który wyniesie Baumgartnera i jego ponad 1300-kilogramową kapsułę do stratosfery, jest największym w historii balonem przeznaczonym do lotu załogowego. Powstał z pasków wykonanych z wysokiej jakości, wytrzymałego polietylenu (plastiku) o łącznej powierzchni 16 hektarów. Po osiągnięciu docelowej wysokości balon będzie wysoki na 102 metry, a jego średnica wyniesie 129 metrów.

Poniedziałkowy start zaplanowano na wczesny ranek, ponieważ wtedy właśnie panują najlepsze warunki wietrzne pozwalające uniknąć rozerwania powłoki gigantycznego balonu. Dokładnie oczyszczony zostanie pas startowy, a następnie grupa około 10 osób (w bawełnianych rękawiczkach i odzieży ochronnej) wyniesie z hangaru pudło z balonem i rozpocznie rozkładanie go na ochronnej warstwie wytrzymałego materiału Herculite. Godzinę przed startem szef ekipy Ed Coca dostanie zielone światło od Dona Daya i Centrum Kontroli Misji, po czym rozpocznie finałowe odliczanie i da znak do rozpoczęcia pompowania balonu (który rozłożony płasko na ziemi waży 1682 kilogramy). Napełnianie balonu helem potrwa około 45-60 minut. Hel zostanie dostarczony przez dwie ciężarówki, kolejna będzie wyposażona w specjalny sprzęt przytrzymujący balon podczas pompowania.

ROSWELL, NOWY MEKSYK
Raport pogodowy wskazywał, że poniedziałkowy poranek 8 października to możliwy termin przeprowadzenia niesamowitej misji. Już przed tygodniem meteorolog Don Ray poinformował, że chłodne fronty atmosferyczne przemieszczające się na wschód i południowy wschód od Gór Skalistych sprowadzą w okolice Roswell zimne masy powietrza. Wpłynie to na obniżenie temperatury, a jednocześnie może spowodować pojawienie się niskich chmur. - Wszystko będzie zależeć od tego, kiedy pojawią się te fronty, ponieważ każdy z nich wiąże się z niskimi chmurami, większą wilgotnością i silnym wiatrem - podkreślił jeszcze przed kilkoma dniami Don Ray, oceniając wpływ pogody na historyczną próbę Felixa Baumgartnera. - Czas pojawienia się frontów może się jednak zmienić w ciągu 24 godzin - ostrzega. Balon Baumgartnera jest 10 razy większy od tego, którego użył Joe Kittinger, oddając 52 lata temu skok z 31 333 metrów. Ten rekordowy wyczyn teraz spróbuje pobić Austriak.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!