Głosowanie w Warszawie. Ludzie stali w gigantycznych kolejkach. "Czekali, by oddać głos do północy"

W niedzielę 15 października o godz. 21:00 zakończyła się cisza wyborcza i chwile później opublikowano sondaże exit poll. Jednak w rzeczywistości nie był to koniec głosowania. W niektórych miejscach w Warszawie, szczególnie na Woli oraz w Ursusie.

Przed 23:00 kolejki nadal były przed lokalami wyborczymi na warszawskiej Woli do komisji nr 277 w przedszkolu przy ul. Antka Rozpylacza i przed szkołą przy ulicy Grabowskiej 1 czy w jednym z lokali przy ulicy Orłów Piastowskich 47 w dzielnicy Ursus.

O godzinie 20.30 informacje w tej sprawie w mediach społecznościowych opublikowała wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska. "Szanowni Państwo jest 20.30 a wiele osób stoi jeszcze w kolejce do głosowania. Pamiętajcie, że każda osoba, która do godziny 21.00 ustawi się w kolejce ma prawo zagłosować" – napisała na platformie X (dawny Twitter).

O godz. 21.00 odpowiedni urzędnik lub policjant miał pilnować, by nikt więcej nie ustawił się w kolejkę do głosowania.

Portal TVN24 podał, że głosowanie w Obwodowej Komisji Wyborczej numer 280 na warszawskiej Woli zakończyło się po północy. - Bardzo Wam dziękuję, rodacy. Tego się nie da opisać. Dziękuje, że czekaliście - powiedziała wzruszona Jolanta Ławrynowicz-Filipiak w rozmowie z TVN.

Warszawa nie jest jedynym miejscem, gdzie kolejki były tak długie, że czekający oddali swoje głosy po godz. 21. Podobna sytuacja miała mieć miejsce w lokalu wyborczym w VII LO przy ulicy Skarbińskiego w Krakowie, gdzie ostatni głosujący wyszli o godz. 23.20.

W woj. mazowieckim do godz. 17 w niedzielę zagłosowało 60,77 uprawnionych. Frekwencja głosowania w samej Warszawie wyniosła 63,17 proc. i była najwyższa ze wszystkich miast.