Wśród zawodników znalazł się Jan Poniecki, 75-letni mieszkaniec Ślizowa, który ze sportem związany jest od 20 lat. To właśnie w 2001 roku pan Jan postanowił zmienić dotychczasowe nawyki i ruszyć z miejsca. Jeszcze zimą, nie zrażając się zaspami wyruszył na pierwszy trening po okolicy. Dziś z uśmiechem wspomina początki sportowej przygody, która zamieniła się w prawdziwą pasję. Medale, dyplomy, puchary, skrupulatne zapiski i wycinki z gazet zajmują w rodzinnym domu pana Jana wyjątkowe miejsce. Wszystko to jednak okraszone jest historią jak z filmu.
W 2004 roku pan Jan poważnie zachorował. Stwierdzono u niego chłoniaka. Przeszedł m.in. liczne operacje, chemioterapie i radioterapię. To jednak nie zniechęciło mieszkańca naszej gminy do aktywności.
Był czas że aby nie myśleć o chorobie uciekałem w sport, trenowałem pomiędzy radioterapią, jeździłem na maratony i...zajmowałem naprawdę atakcyjne miejsca - opowiada pan Jan, który w ciągu ostatnich lat pokonał m.in. białaczkę, nowotwór kości i nowotwór nerki. - Z chłoniakiem i czerniakiem muszę żyć, jestem pod stałą kontrolą lekarzy - mówi nam pan Jan, który udowadnia, że mimo przeciwności można wiele.
Nie raz sam miałem słabsze dni, nie chciało mi się wstać z łóżka, ale wiem, że gdybym uległ sam sobie byłoby mi ciężko. Nie można się poddawać, nawet gdy wydaje się, że jest bardzo źle - mówi pan Jan, który mimo ogromnego chorobowego doświadczenia tryska energią zarażając przy tym innych.
O wynikach niedzielnych zawodów przeczytacie w środę w "Gazecie Sycowskiej".
Dzisiaj Iga Świątek kończy 23 lata!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?