MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Karol Czubak, piłkarz Arki Gdynia: Będę miał syna. Mam nadzieję, że pójdzie w moje ślady

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Karol Czubak, piłkarz Arki Gdynia
Karol Czubak, piłkarz Arki Gdynia Jakub Steinborn
Karol Czubak strzelił w tym sezonie już 11 goli dla Arki Gdynia i jest wiceliderem klasyfikacji strzelców w Fortunie 1. Lidze. Napastnik Żółto-Niebieskich jest jedną z kluczowych postaci w zespole. Czubak w wywiadzie dla "Dziennika Bałtyckiego" opowiedział o rywalizacji z Olafem Kobackim, o tym co jest siłą Arki, a także, kiedy zostanie ojcem. W ostatnim meczu ze Stalą Rzeszów strzelił dwa gole i pokazał cieszynkę oznajmującą, że jego dziewczyna jest w ciąży.

Na zakończenie roku byłeś najlepszym strzelcem Arki w tym sezonie, po inauguracji rundy wyprzedził Ciebie Olaf Kobacki, a teraz znowu Ty jesteś lepszy. Robicie zakłady, który z Was będzie miał więcej goli na koniec sezonu?

Nie robimy, to jest akurat fajne, że obaj strzelamy. Najważniejsza jest drużyna i to jest nasza siła w tym sezonie. Ja się cieszę, jak strzela „Kobi”, on cieszy się z moich bramek. Jedność to główna przyczyna sukcesu. Oczywiście jeszcze się nie cieszymy, bo przed nami dużo pracy, żeby zrealizować cel na koniec sezonu.

W drugiej części rundy jesiennej miałeś kryzys, kiedy w dziewięciu meczach ligowych strzeliłeś dwa gole?

To nie był kryzys. Tak można byłoby powiedzieć, gdybym nie miał sytuacji bramkowych. One były, ale piłka nie chciała wpaść do bramki czy to z powodu pecha czy przez moje niedokładne wykończenie. Nie załamywałem się, bo wiedziałem, że przy tylu sytuacjach stwarzanych mi przez zespół prędzej czy później strzelę gola.

Pierwsze tegoroczne mecze pokazują, że w rundę rewanżową wszedłeś w bardzo dobrej formie?

Napastnik jest od strzelania bramek. W grze defensywnej też się trochę poprawiłem. Chcę pomagać drużynie w trudnych momentach, ale na koniec i tak będę rozliczany ze strzelonych bramek. Przyzwyczaiłem siebie, kolegów i kibiców, że strzelam praktycznie co mecz, więc sam zawiesiłem sobie wysoko poprzeczkę. Lubię zdrową presję, a tą, która jest, potrafię wytrzymać.

To było dla Ciebie ważne, żeby strzelić gola w meczu ze Stalą i cieszynką podzielić się z kibicami radosną nowiną?

Nie nastawiałem się na to za wszelką cenę. Cieszynka miała większe znaczenie dla mojej dziewczyny i rodziny. Cieszę się jednak, że mogłem przekazać tę radosną nowinę.

To kiedy ślub?

(śmiech) Terminu jeszcze nie ma.

Kiedy zostaniesz tatą?

Najprawdopodobniej w czerwcu. To będzie chłopczyk. Mam nadzieję, że pójdzie w moje ślady.

Ofensywna gra Arki może imponować, bo strzeliliście osiem goli w dwóch meczach. Szybko się rozpędziliście po średnich wynikach w Turcji, choć rywale byli wymagający?

Kibicom mogło się wydawać, że graliśmy z zespołami, które nie są znane. Sam niektórych nie znałem, a piłkarsko to były mocne drużyny. Czy to drużyna Korei U23 czy zespół z Ukrainy, to byli silni rywale. Fajnie, że z takimi mogliśmy się zmierzyć. To procentuje. Wiadomo, że mamy mocną ofensywę, ale były czasami problemy z defensywą. Tymczasem dwa mecze ligowe pokazały, że nie będzie łatwo strzelić nam gola. Straciliśmy jednego ze stałego fragmentu gry, a rywale nie mieli fantastycznych sytuacji, żeby pokonać Pawła Lenarcika.

Każde zwycięstwo sprawia, że coraz mocniej wierzycie w awans do PKO Ekstraklasy?

Wierzymy w to bez względu na to, co wydarzy się na boisku. Wierzymy w siebie, w nasze umiejętności, w kolegów, że zrobią coś fajnego na boisku. Wiara jest potrzebna, żeby był sukces na koniec. Z wiarą, umiejętnościami, pewnością siebie i siłą, jaką jest drużyna, idziemy do przodu. Przed nami ważne mecze dla układu tabeli, ale nie możemy lekceważyć innych rywali. Każdy gra o coś, a liga jest bardzo wyrównana. Przez jedną nieuwagę można spaść o trzy, cztery miejsca w tabeli.

Przed Arką teraz wyzwanie. Wyjazdowy mecz z GKS Tychy, który ma tyle samo punktów. To będzie inne spotkanie niż dwa poprzednie?

Z całą pewnością, ale wiemy, jak grają rywale. To będzie inny mecz niż ten wygrany w Gdyni, ale chcemy budować naszą nową serię i jedziemy po trzy punkty. Chcemy atakować, ale też grać dobrze w defensywie i wrócić z trzema punktami.

Na co musicie uważać ze strony rywala w meczu na szczycie?

Dużo będzie zależało od boiska. U nas też nie było dobre, ale w Tychach – z tego co pamiętam – o tej porze też nie było najlepsze. GKS to drużyna silna fizycznie i pewnie więcej piłek będzie zagrywać górą. Musimy być na to przygotowani, bo podobnie grali w Gdyni. Trener jest ten sam, zawodnicy podobni, więc wiele się nie zmieniło. To zespół wysoki, dobry fizycznie i na tym bazujący. Nie chcemy jednak się do tego dopasowywać, ale niech rywal dostosuje się do nas.

Potem wcale nie będzie łatwiej, bo zagracie z Wisłą Kraków i Odrą Opole. To będą ważne mecze dla układu tabeli?

Teraz czekają nas mecze z czołowymi zespołami. To fajnie, bo przy naszej dyspozycji i pewności siebie możemy dużo zyskać i odskoczyć w tabeli, jeśli wygramy. Nie patrzymy jednak tak daleko w przyszłość. Teraz skupiamy się na Tychach, a jak wygramy, to potem będzie misja Kraków. I tak od meczu do meczu koncentrując się na tym co tu i teraz.

CZYTAJ TAKŻE: Tak wyglądają partnerki piłkarzy Lechii! One oczarowały zawodników. Zobaczcie zdjęcia

Patrząc po ligowym starcie, które zespoły uważasz za najgroźniejszych rywali w grze o awans?

Jest kilku kandydatów. My, Tychy, blisko jest Lechia. Do tego Wisła Kraków, Motor Lublin, a tak w zasadzie to czołowa „ósemka” do końca będzie walczyć o awans bezpośredni albo udział w barażach. W meczach bezpośrednich trzeba szukać możliwości odskoczenia od reszty stawki. Patrzymy jednak przede wszystkim na siebie i jeśli sami będziemy wygrywać kolejne mecze, to nie będziemy musieli się na nikogo oglądać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Karol Czubak, piłkarz Arki Gdynia: Będę miał syna. Mam nadzieję, że pójdzie w moje ślady - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto