Kielecka 45 w Warszawie. Byliśmy w szkole dla dzieci radzieckich dyplomatów. Tak budynek wygląda w środku

- To początek dobrej przyjaźni – zaczął Mariusz Frankowski, nowy wojewoda mazowiecki. Jak przyznał, jego pierwszą decyzją na stanowisku – jeszcze w grudniu ubiegłego roku – było przekazanie miastu budynku przy ul. Kieleckiej 45. Sprawa jest symboliczna, ponieważ potężny gmach mieścił szkołę przy Ambasadzie ZSRR (potem Rosji). Placówka działała od 1953 roku. Zamknięto ją po inwazji Rosji na Ukrainę. Nasz fotoreporter widział ostatnie samochody opuszczające obiekt. Miesiąc później Ministerstwo Spraw Zagranicznych przejęło budynek.

Historia tego miejsca jest fascynująca. Przed wojną nieruchomość należała do legendarnego tenora - Jana Kiepury. W 1945 roku obiekt został znacjonalizowany, a Ministerstwo Obrony Narodowej PRL przekazało go Związkowi Radzieckiemu. Powstała szkoła, w której uczyły się dzieci radzieckich przedstawicieli w Polsce, także wojskowych. Zamknięto ją dopiero w lutym 2022 roku.

Nieruchomość trafiła do Skarbu Państwa, ale docelowo miała zostać przekazana Warszawie. Władze miasta zapowiadamy, że powstanie tu szkoła. - Będzie tu szkoła specjalna, bo potrzeby w tym zakresie są olbrzymie. Szkoła na Kieleckiej będzie mogła służyć dzieciom już w przyszłym roku. Miejsce jest bardzo dobre, w centrum miasta – powiedział Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. - To symboliczna decyzja. Przejmowanie majątku od Federacji Rosyjskiej, w obecnej sytuacji, jest dla nas bardzo ważne – dodał.

Stołeczny ratusz chce, żeby szkoła została udostępniona równo za rok, czyli na drugi semestr przyszłego roku szkolnego. Placówka będzie mogła przyjąć około 150-200 uczniów zespołem Aspergera czy ADHD. W ciągu najbliższych miesięcy budynek zostanie dostosowany do ich potrzeb.

Jak przyznaje Renata Kaznowska, wiceprezydentka Warszawy odpowiedzialna za edukację, budynek jest w dobrym stanie. Remont będzie kosztował około 2,5 miliona złotych. Najwięcej pochłonie instalacja wind oraz modernizacja łazienek. Prace, biorąc pod uwagę powierzchnię szkoły (7,5 tys. mkw.) są oceniane jako niewielkie.

Potężny gmach przy ul. Kieleckiej 45, na Mokotowie, robi wrażenie. Budynek dawnej szkoły liczy – w najwyższym punkcie – cztery poziomy. Znajdowała się tu przede wszystkim szkoła, ale także mieszkania.

Jak widać, poprzedni lokatorzy wychodzili stąd w pośpiechu. Pozostały po nich sprzęty kuchenne czy książki porozrzucane po bibliotece. W klasach widać niemal wszystkie przybory lekcyjne, w tym - co ciekawe mapę świata z Krymem należącym do Ukrainy, ogłoszenia na korytarzach czy prace plastyczna np. z Jurijm Gagarinem. Pusty jest jedynie gabinet dyrektora. Zniknęły z niego wszystkie dokumenty. Na środku pomieszczenia stał sejf, który został „rozpruty”. Jak słyszymy, w środku był pusty.

Ciekawostką budynku jest niewielka sala gimnastyczna, która znajduje się na trzecim poziomie. Poza tym warto wspomnieć o sporej stołówce, z zapleczem kuchennym. Ciekawostką jest fakt, że do szkoły „przyklejono” blok mieszkalny. W środku zakwaterowani byli prawdopodobnie nauczyciele, ale być może także pracownicy ambasady. W mieszkaniach wciąż znajdują się meble.