Od 2019 roku wandale zniszczyli dziesiątki elewacji kamienic, budynków szkół, ekranów akustycznych przy użyciu spreyów. Zdecydowana większość spraw została umorzona z powodu niewykrycia sprawcy. Tak było m.in. gdy zniszczono ściany budynków na ulicy:
- Kołłątaja 14,
- Rajskiego 35,
- Plac Grunwaldzki 34,
- Kapitańska 7,
- Niedziałkowskiego,
- Jana Kazimierza 13 czy
- Słowackiego 17.
- Organy ścigania prowadzące postępowanie karne na podstawie zebranego materiału dowodowego z miejskiego monitoringu lub wyniku zeznań mieszkańców, otrzymują od zarządcy analizę kosztów dewastacji umożliwiające określenie kwalifikacji czynu, co jest z kolei jednym z podstawowych wymogów pozwalających na ukaranie sprawcy wandalizm. Jednak zdecydowana większość zgłaszanych policji, na przykład przez ZBiLK, aktów wandalizmu zostaje umorzona z uwagi na niewykrycie sprawców. Ukaraniem kończą się ewentualnie sprawy, w których sprawcy złapani są na gorącym uczynku, a ZBiLK poinformowany o zderzeniu jako poszkodowany, ma możliwość złożenia wniosku o ściganie o ukaranie - wyjaśnia Anna Szotkowska, zastępca prezydenta Szczecina.
Na kilkadziesiąt spraw, tylko kilka zakończyło się ustaleniem sprawców, a nawet aktami oskarżenia. Najbardziej znana sprawa, to chuligańskie wymalowanie Dźwigozaurów na Łasztowni we wrześniu 2019 r. Sprawcę zatrzymano, a prokuratura sporządziła akt oskarżenia. Udało się też zatrzymać sprawców zniszczenia elewacji przedszkola nr 33 przy ul. Ściegiennego 65. Aktem oskarżenia zakończono też sprawę zniszczenia elewacji przy ul. Mazurskiej 12 B. W kilku innych sprawach postępowania trwają (Wąska 13, Parkowa 46, Morwowa, Emilii Platter 20). Niedawno zdewastowano panele akustyczne na węźle Łękno.
ZBiLK próbując ratować sytuację w celu szybkiego usuwania aktów wandalizmu, rozważa zastosowanie gładkiej zaprawy tynkowej z zawartością środka umożliwiającego zmycie farby.
Ale radni są sceptyczni. Zwracają uwagę, że liczba aktów wandalizmu rośnie, mimo wielomilionowych inwestycji w kolejne kamery monitoringu.
- Trudno znaleźć ulicę w centrum i śródmieściu naszego miasta, która nie zostałaby naznaczona przez wandali. Skala zarówno liczby nowych bohomazów jak i ich rozmiarów jest porażająca! Mieszkańcy regularnie zwracają uwagę na plagę zniszczeń dokonywanych przez tych pseudo graficiarzy i jednocześnie poddają pod wątpliwość jakiekolwiek skuteczne działania ze strony władz miasta, aby położyć kres dla tego procederu. Jedynie bezwzględne i konsekwentne zgłaszanie każdego takiego wykroczenia i podjęcie skoordynowanych działań w celu zatrzymania sprawców, może doprowadzić do zakończenia dewastacji elewacji w naszym mieście. Ponoszone są kolejne inwestycje na monitoring, ale nie widać aby przekładało się to na zmniejszenie aktywności czy wykrywalności wandali. Przypomnę, że w roku 2020 wydano prawie 17 mln na zamontowanie około 500 nowych kamer. Czy tak wyglądają efekty tej inwestycji? Więcej pożytku przyniosłoby przekazanie tej kwoty na zwiększenie zatrudnienia w straży miejskiej - uważa radny Przemysław Słowik.
Od kilku lat straż miejska współdziała z policją w ramach Centrum Systemu Monitoringu Wizyjnego przy komendzie wojewódzkiej policji.
- Zdarzenia ujawnione na skutek obserwacji monitoringu miejskiego są przez nich nich bezzwłocznie przekazywane do nadzorującego pracę zespołu oficera policji - odpowiada Anna Szotkowska.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?