Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Artykuł stronniczy, kłamliwy, no zwyczajnie nie prawdziwy... Te schludne budki są postawiona na środku trawnika gdzie żaden dziki kot nie będzie mieszkał, bo sa na widoku. Za to bez problemu chuligani i zwyrodnialcy mogą rzucać kamieniami, straszyć czy potruć te koty. Poza tym ten kojec to więzienie, jest DUŻO za mały. Co to za pomysł zamykać w klatce dzikie, wolnożyjące koty? Kolejna sprawa... Koty na Broniewskiego od dawna są sterylizowane, leczone, kociakom, które uda się złapać są szukane domy. Nie tylko starsze osoby dokarmiają te koty. Jest kilka wolontariuszek, młodych osób, które dzięki mobilności, zapałowi i zaangażowaniu pomagają lokalnym karmicielkom. Straż dla Zwierząt zabiła okienka zostawiając w piwnicy te koty które sie nie złapały bez jedzenia. Skazała je na śmierć głodową. Wyłapane koty były wrzucane do kojca BEZ STERYLIZACJI, co jest pomysłem absolutnie idiotycznym! Rozmnażalnię chcieli stworzyć? Dopiero po interwencji ktoś pomyślał o sterylizacjach kotów. SdZ zamiast wypytać lokalne karmicielki jak wygląda sytuacja, jak można pomóc, dowiedzieć się, które koty są jeszcze nie posterylizowane, a które już od dawna po zabiegach, gdzie na razie nie można łapac kotek bo karmią kociaki zabrała się do akcji bez rozpoznania terenu, bezmyslnie i z absolutną szkodą dla zwierząt. Zamiast wydawać dwa tysiące na kilka bezsensownych budek można był zbudować ścianke w piwnicy by wydzielić pomieszczenie z okienkiem dla kotów i nie wyrzucać ich z znanego im miejsca. Teraz koty są zdezorientowane, idzie zima a one nie mają gdzie się schować, bo wierzcie mi, ale dziki kot nie będzie spał w budce na środku trawnika. Będą zamarzały pod samochodami... Komuś zwyczajnie zabrakło rozumu...

    KOD

    Polecamy!