Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Moje najmilsze "wspomnienie" to moje narodziny. 22 lipca za komuny to było jedyne i słuszne święto narodowe. Nie było 11.11 czy 3.05. Rodzice i dziadkowie opowiadali mi, że postanowiłem wydostać się na świat w czasie świątecznego pikniku. A że byłem pierwszy synem w rodzinie, to ojciec i dziadek dali ostro w palnik :) Dzisiaj 22.07 to już tylko moje prywatne święto, ale przez dwa lata swojego życia należałem do złotych dzieci PRL-u :D

    KOD

    Polecamy!