Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Dalibyście nam bardzo trudne zadanie, musiałam aż przesłuchać obie płyty Slasha od deski do deski, repertuar Gunsów postanowiłam odpuścić, bo to już dawno i nieprawda ;) Od razu przyszła mi do głowy "Anastasia", minutowa solówka Slasha na początku piosenek zawsze wywołuje we mnie masę emocji i nasuwa pytanie, jak on kurcze to robi? Dałam sobie jednak dobę do namysłu i moim numerem jeden ostatecznie został utwór "Gotten". Przyznam szczerze, że usłyszałam ją pierwszy raz dopiero na zeszłorocznym koncercie Slasha w Polsce. Ale od razu szczęka mi opadła i długo nie byłam w stanie jej podnieść,a ciało przeszedł niejeden dreszcz. Nie przepadam za balladami rockowymi, rzadko któraś przypada mi do gustu. A w tej od razu się odnalazłam. I to wszystko dzięki Slashowi, który napisał piękną muzykę, a także Mylesowi Kennedy, który swoim głosem czarował publiczność. Gitarzysta nie zaserwował nam w tym przypadku długiej solówki, co nie zmienia faktu, że stworzył bardzo dobrą, niebanalną melodię, delikatną, a jednak z domieszką ostrego pazura.

    KOD

    Polecamy!