Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    RYKARDA PARASOL – do twórczości tej pełnej (nie tylko scenicznego) wdzięku kobiety, wciąż podchodzę z ogromnym sentymentem. Od pierwszego usłyszenia, swoim oryginalnym wokalem i wyrazistą osobowością zdobyła moje uznanie. Na koncie trzy długogrające albumy, a każdy z nich na świetnym, światowym poziomie, wysoko ponad poprzeczką. Ciężko porównać mi twórczość Rykardy do kogokolwiek. Ze świecą szukać artysty, którego niszowa twórczość ma tak ogromną siłę przebicia. Przykładowo, Candy Gold powinno podbić nie jedną superlistę przebojów, choć może lepiej, że tak się nie zdarzyło. Dzięki temu wciąż mam wrażenie, że Ryśka śpiewa tylko dla mnie i wąskiej grupy wiernych, oddanych zapaleńców. Artystka przez OGROMNE A. Widać, a przede wszystkim słychać, że ma jeszcze wiele do powiedzenia. Przepiękne teksty uświetnione przemyślanymi do ostatniego dźwiękami, a całość brzmi wyjątkowo spójnie. Nie sposób nie rozpoznać stylu Rykardy. To sprawia, że po latach nie przestaję jej słuchać i czekam na więcej. Żałuję każdej mojej nieobecności podczas koncertów, których solidną do tej pory dawką obdarzyła Polskę. Jeden jedyny raz, szczęśliwie udało mi się pożegnać jedno z ulubionych warszawskich miejsc – Powiększenie - właśnie koncertem Mistrzyni Parasol. I choć zagrała mój ulubiony Ślub, nie wybrzmiał ten, który jako pierwszy wprowadził mnie do świata Ryszardy. Dlatego tym bardziej wiedząc, iż w Stodole powróci do korzeni swojej twórczości, liczę na żywą Hannah Leah. Przybędę nawet na łyżwach!

    KOD

    Polecamy!