A my na taką kolację poszlibyśmy we troje :) Ja i dwie dziewczyny :) Jedna zamiast wina piłaby z kieliszka sok z czarnej porzeczki, a druga dawałaby znać o sobie delikatnym kopnięciem... Ta Pierwsza podarowała mi największy prezent, choć teraz jest taki maleńki. Taki, który swym płaczem wywoła łzy radości. Tej Drugiej już teraz jestem największym fanem. Dlatego chcę na kolację zaprosić je obie. Bo jetem zakochany w dwóch najpiękniejszych i najwspanialszych kobietach, jakie kiedykolwiek mógłbym sobie wymarzyć.
