Kradzieże samochodów na Mazowszu. Mieli "warsztat" w lesie. Zostali zatrzymani w trakcie demontażu

Ostatnie działania na terenie powiatu wołomińskiego przeprowadzili kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Wołominie wraz z funkcjonariuszami północnopraskiej grupy "Skorpion".

Akcja miała miejsce w gminie Strachówka. To tam znajduje się posesja, za którą zlokalizowana jest polna droga, wiodąca do sosnowego zagajnika.

Z lasu dochodziły odgłosy stukania o metal, co wzbudziło podejrzenia kryminalnych. Mundurowi natychmiast podjęli działania. Idąc polną drogą, dotarli do miejsca w środku lasu, gdzie dwaj mężczyźni byli zajęci demontażem samochodu – wskazuje sierż. sztab. Monika Kaczyńska z wołomińskiej policji.

Dwaj mężczyźni, gdy zauważyli mundurowych próbowali uciekać. Bezskutecznie. Dosyć szybko zostali zatrzymani. Śledczy ustalili, że zarówno wrak, jak również części samochodowe pochodziły ze skradzionego wcześniej pojazdu.

Sprawcy, by nie zostać wykrytym wpadli na dosyć nietypowy pomysł, wykazując się przy tym – jak podaje policja – "dużą pomysłowością".

- Mężczyźni przygotowali sobie odpowiednie zabezpieczenie "miejsca pracy". W ziemię wbijali metalowe rury, w które wkładali ścięte sosnowe drzewka. W ten sposób droga wyglądała na nieprzejezdną. Miało to zniechęcić potencjalnych spacerowiczów do wędrówek i przypadkowego odkrycia miejsca przestępstwa – tłumaczy policjantka.

Funkcjonariusze zabezpieczyli wrak auta oraz części i podzespoły samochodowe. Zatrzymani działali na ogół błyskawicznie. Właściciel ostatniego skradzionego pojazdu nie zdążył nawet zgłosić przestępstwa, podczas gdy jego auto było już doszczętnie zdemontowane.

54-latek i 28-latek usłyszeli zarzut dotyczący przestępstwa paserstwa. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wołominie.