MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Piły pomagają Ukraińcom na granicy. Wszystkie ręce na pokład

Michalina Pieczyńska-Chamczyk
Michalina Pieczyńska-Chamczyk
FB Katarzyna Kassner
Druga wyprawa z pomocą humanitarną na granicę polsko-ukraińską. Mieszkańcy Piły wiozą najpotrzebniejsze rzeczy. W drodze powrotnej zabiorą uchodźców.

Autokar pełen darów od pilan, z około dwudziestoma wolontariuszami na pokładzie wyruszy w środę wieczorem w kierunku granicy z Ukrainą. Celem transportu humanitarnego jest przejście graniczne w Medyce. Organizatorem wyjazdu jest biuro turystyczne Słoneczna Przygoda, które już jeden taki wyjazd ma za sobą.

Katarzyna Kassner z Medyki wróciła 1 marca i od razu dzieli się doświadczeniami z osobami, które wyjeżdżają dziś:

- Wiemy już gdzie i jakie rzeczy zostawić potrzebującym –

mówi współwłaścicielka Słonecznej Przygody.

Tym razem pałeczka koordynatora trafiła w ręce Żanety Kowalskiej. Łącznie wolontariuszy na granicę pojedzie około dwudziestu. Na miejscu podzielą się na grupy. Część z nich pojedzie na stronę ukraińską korzystając z tak zwanego korytarza turystycznego, by tam czekającym na odprawę kobietom z dziećmi przekazać pomoc humanitarną. To przede wszystkim wszystko to, co pozwoli się posilić i ogrzać, bo osoby te oczekują w kolejce nawet kilka godzin. Pozostali wolontariusze zostaną po polskiej stronie i tam będą pomagać w opiece nad osobami, którym już granicę udało się już przekroczyć.

Cztery osoby wrócą do Piły w piątek późnym wieczorem lub w nocy opiekując się grupą uchodźców:

- Taki jest plan, a kiedy dokładnie wrócimy, to się okaże dopiero na miejscu. Do końca też nie wiemy jeszcze kogo zabierzemy, bo procedury cały czas się zmieniają, są usprawniane. Część z tych kobiet ma już swój cel podróży, część nie –

mówi Żaneta Kowalska.

Czego pilscy wolontariusze mogą się podziewać?

- To co tam zobaczyliśmy, ciężko opisać. Tam jest klęska humanitarna. Przestraszone kobiety z dziećmi. Uciekają, boją się. Zostawiły tam starszych synów, mężów, ojców. Żegnały się nimi, nie wiedząc, czy jeszcze się zobaczą. Niektóre z nich są w drodze, na pieszo od 3 dni. Spotkaliśmy kobietę, która nie była w stanie wysiąść o własnych siłach z auta po tym, jak prowadziła je bez przerwy od pięciu dób –

opowiada Katarzyna Kassner.

Pilska ekipa w drogę powrotną może zabrać około 60 osób. Wolontariusze są przygotowani na to, żeby część z nich zawieźć na przykład do Warszawy lub Poznania. Zabiorą też oczywiście tych uchodźców, którzy będą chcieli jechać do Piły. Wiadomo, że w Pile są Ukraińcy, którzy czekają na swoich bliskich. Ale także te osoby, na które nikt z bliskich nie czeka i które po przekroczeniu ukraińsko-polskiej granicy nie mają dokąd się udać, będą mogły przyjechać do naszego miasta.

- Cały czas odbieramy telefony z ofertami przyjęcia takich osób. Możemy więc na bieżąco, telefonicznie organizować miejsca w prywatnych domach –

deklaruje Żaneta Kowalska.

Pilanie wykazali się szczerością i otwartością, ale też chęcią pomocy materialnej. Zbiórka rzeczy, które autokar udostępniony przez firmę Nova Bus zawiezie na granicę prowadzona jest w siedzibie Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile. To tam z całego miasta zjeżdżają dary dla uchodźców. O paliwo zadbali pilscy przedsiębiorcy oraz osoby prywatne.

Wolontariusze do Piły wrócą w dwóch turach. W piątek w nocy wraz z obywatelami Ukrainy przyjadą 4 osoby, reszta zostanie do niedzieli, by pomagać na miejscu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Znamy sondażowe wyniki wyborów do PE. Wygrywa Koalicja Obywatelska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto