Nie pozostaje nam nic innego jak przyznanie się, że jako miasto i jako lokalna społeczność nie poradziliśmy sobie z zapędami handlowego giganta. Straciliśmy najbardziej rozpoznawalne kino w Warszawie, którego historia sięga lat przedwojennych. Ta strata tym bardziej boli, gdy my, ludzie zaangażowani w sprawy miasta, nie widzimy determinacji ze strony osób, które powinny ratować historyczną tkankę miejską, choćby konserwatorskiej. Nie widzieliśmy także żadnych skutecznych działań politycznych, które uchroniłyby naszą Feminę.

Spółka JMP i jej specjaliści od wizerunku próbują teraz usprawiedliwić swoje decyzje. Mówią o protestach i pozwoleniach. O stratach i utraconych korzyściach. Zaznaczają, że stołeczni urzędnicy wydali tylko pozwolenie na budowę dyskontu, bez funkcji kinowej. Nawet jeżeli nie są to kłamliwe stwierdzenia, to trzeba stwierdzić jakie są fakty. Właściciel sieci dyskontów od początku wiedział, że wynajmując tę powierzchnie zmusi Kino Femina do czasowego lub całkowitego zamknięcia. Od początku wiedział, że nie możliwe jest pogodzenie dyskontu i tak ważnej dla Warszawiaków tkanki miejskiej. Jednak nie zniechęciło to JMP do inwestycji w tym miejscu.

Nie jesteśmy skrajną organizacją. Zrzeszamy aktywistów miejskich i przedstawicieli różnych partii politycznych. Chcemy zrównoważonego rozwoju Warszawy. Rozumiemy biznes, jednak jest coś takiego jak społeczna odpowiedzialność biznesu i tu tego zabrakło. Pragniemy także przez łzy podziękować Biedronce za pozostawienie neonu Kino Femina. To rzeczywiście niesamowite wyrzeczenie dla Waszej spółki.

Chociaż przegraliśmy tę walkę sami, bez pomocy konserwatorów i polityków, to walkę o pamięć po niej wygramy. Będziemy przypominać działania JMP i właściciela budynku. Będziemy pytać tak aktywnych w sprawach politycznych konserwatorów, o zaangażowanie w sprawy naprawdę bliskie ludziom. Będziemy bronić miasta z własną historią i z własną tradycją. Będziemy apelować o bojkot konkretnie tej Biedronki, która zabrała nam Feminę.

Jesteśmy grupą aktywistów miejskich zrzeszającą osoby o poglądach progresywanych. Zależy nam na przyszłości naszego miasta i jego mieszkańców. Chcemy łączyć Warszawską tradycję z nowoczesnością. Inspiracje czerpiemy m.in. z działań wizjonera Elona Muska. Innowacje to motor dla naszej aktywności. W każdej dziedzinie istnieje potencjał dla lepszych rozwiązań. Wystarczy jedynie, aby spojrzeć jak jest, a potem wyobrazić sobie jak mogłoby być. WFS powstał na początku 2015 roku i od tego czasu stara się aktywnie uczestniczyć w życiu Stolicy.

Grzegorz Gruchalski
Przewodniczący WFS