• 
• 
• 

Impreza świetna, tylko organizacja trochę zawiodła. Osoby niepełnosprawne mogą wiele wytrzymać, ale czy nie można używać wyobraźni do organizacji tego typu imprez?! 6 września 2008 stadion X-lecia. Niepełnosprawni - sektor D4, a przed nim toalety oraz konstrukcja z nagłośnieniem. Znalezienie osoby, która miała wiedzę na temat miejsca gdzie osoby na wózkach inwalidzkich mogły zaparkować samochód i przemieścić się do swojego sektora, niemożliwe. Począwszy od harcerzy, kończąc na policji, nikt nie miał wiedzy na temat imprezy, którą zabezpieczał.

Na pytanie, gdzie można zaparkować, padała odpowiedź "nie mam pojęcia", "może dalej", a najczęściej "proszę pytać organizatora". Na pytanie, gdzie znaleźć organizatora, padała jednakowa odpowiedź, "nie mam pojęcia". Po ok. dwóch godzinach jeżdżenia udało się zaparkować.

Sektor D4 z podjazdem jak rampa dla uczestników zawodów, bez miejsc siedzących dla niepełnosprawnych z umiarkowanym zaburzeniem narządu ruchu, bez miejsc siedzących dla opiekunów (biuro zapewniało że, będą takie miejsca). Sprzedając bilety niepełnosprawnym nikt nie zadbał o najprostszy wywiad, kto ma jaką niepełnosprawność oraz jakie warunki należy mu stworzyć. Nie chodzi tu o to żeby stworzyć luksusy, tylko o to aby człowiek któremu dotarcie na imprezę na kulach zajęło dwie godziny, mógł chociaż usiąść.

Niepełnosprawnych było ok. 20 osób, opiekunów może 10, więc nie widzę aby przygotowanie sektora wiązało się z jakimiś dodatkowymi kosztami na dużą skalę.

Impreza świetna, tylko organizacja trochę zawiodła. Dotyczy to także przestrzegania regulaminu imprezy. Na bramkach zabierano zgodnie z regulaminem napoje w opakowaniach szklanych, dziwne jest tylko to, że organizator serwował odpłatnie napoje w puszkach na terenie imprezy, których wg regulaminu także nie wolno było posiadać.

Oby więcej podobnych imprez odbywało się w naszych miastach, tylko prośba o trochę więcej wyobraźni.