Najlepsza matcha w Warszawie? Tylko na Oleandrowie. "Dostarczamy matcha-doświadczenie"

Boom na matchę rozpoczął się już kilka lat temu, ale jej popularność nie słabnie. W wielu warszawskich lokalach napijecie się popularnej matcha latte czy zjecie ciasta lub ciastka z dodatkiem matchy, ale nie wszędzie jest ona najwyższej jakości. Jeśli więc chcecie rozsmakować się w prawdziwej matchy, nie "matchy", wpadnijcie na Oleandrów 6 do Moya Matcha - lokalu, który jest połączeniem matcha baru, tea roomu i sklepu z organiczną herbatą.

Matcha to zielona herbata w proszku o charakterystycznym, intensywnie zielonym kolorze. Jej historia w Japonii sięga XIII wieku, ale dopiero kilka lat temu zwyczaj picia matchy zagościł na dobre poza Azją. Wszystko ze względu na jej wyjątkowe właściwości - pomaga spalić zbędne kalorie, dodaje energii (kofeina z matchy uwalniana jest stopniowo, dzięki czemu zapewnia stały przypływ koncentracji, w przeciwieństwie do kofeiny zawartej w kawie, gdzie jej spożycie kończy się gwałtownym załamaniem), poprawia pamięć i koncentrację, jest źródłem antyoksydantów, które mają działanie spowalniające starzenie.

Herbata matcha jest uprawiana metodą zacieniania krzewów. Krzewy herbaciane zacienia się na 3 tygodnie przed zbiorami - w tradycji były to specjalne bambusowe maty, teraz są to materiały. Dzięki temu, że zabiera się im światło słoneczne, rośliny produkują więcej składników odżywczych. Później mieli się liście i tak powstaje matcha, która jest zdrowsza niż herbata liściasta. Pijąc matchę, spożywa się całe listki herbaty, nie jedynie napar. Można ją porównać pod tym względem do kakao - tłumaczy w rozmowie z nami Katarzyna Czeżyk, Marketing Manager Moya Matcha.

Istnieje kilka sposobów przygotowania matchy. W japońskiej ceremonii picia herbaty do parzenia matchy wykorzystuje się określone przyrządy - czarkę i miotełkę chasen, którą roztrzepujemy proszek zalany wodą. Zamiast miotełki można użyć klasycznego spieniacza do mleka albo shakera lub butelkę (wtedy wystarczy wsypać matchę do płynu i przez 30 sekund energicznie potrząsać).

Moya Matcha możecie kojarzyć przez obecność stoisk marki na wielu różnych japońskich imprezach. Warto jednak wiedzieć, kto za nią stoi. Jest to absolutnie wyjątkowa współpraca, bo polsko-japońska.

Moya Matcha została założona przez przyjaciół. Na początku był to tylko Maciek [Hamela - przyp. red.] i Hitomi [Saito - przyp. red.]. Hitomi jest Japonką, która kilka lat temu przeprowadziła się do Warszawy i zauważyła, że matchy tutaj brakuje. Dlatego razem z Maćkiem zaczęli zajmować się matchą, początkowo z pasji. Niedługo po tym dołączył do nich Norbert [Gulan - przyp. red.] i razem rozwinęli firmę, jednocześnie edukując Polaków o matchy - relacjonuje nam Kasia.

Zaczynali od współpracy z eko sklepami - gdzie zresztą nadal można kupić produkty Moya Matcha - później był sklep internetowy, aż w końcu w grudniu zeszłego roku w Warszawie powstał matcha bar. Jak podkreśla Kasia, otworzenie zwykłego sklepu stacjonarnego nie byłoby satysfakcjonujące, bo chodziło o to, by stworzyć przestrzeń, gdzie można napić się dobrej, zrobionej w poprawny sposób matchy. Chcieliśmy dostarczyć matcha-doświadczenie osobom, które tej matchy szukają - wskazuje.

Na miejscu w wyborze napoju doradzą Wam matchariści (nie mylić z baristami!). A napić się możecie m.in. klasycznej Matcha Latte z dodatkiem spienionego mleka lub napoju roślinnego; Matcha kinako kuromitsu latte ze spienionym mlekiem lub napojem roślinnym, z syropem z czarnego okinawskiego cukru i posypką z prażonej soi; gorącej czekolady z matchą; organicznej herbaty japońskiej Moya; Hojicha Latte; Hojicha po wietnamsku; Wakoucha chai (czarna herbata wakoucha z domową mieszanką przypraw korzennych, syropem chai-kuromitsu na bazie okinawskiego czarnego cukru i mlekiem lub napojem roślinnym).

Oczywiście do wyboru macie nie tylko matchę, ale także inne japońskie herbaty m.in. Hojichę, czyli prażoną zieloną herbatę o dymnym aromacie i orzechowo-karmelowym smaku, Genmaichę - słodką, lekko orzechową i aromatyczną zieloną herbatę z prażonym ryżem czy Kukichę - zieloną herbatę z gałązek i łodyg o czarująco łagodnym, orzechowo miodowym smaku z nutami umami.

Nie zapomnijcie do napoju zamówić czegoś słodkiego! Matcha pysznie smakuje w deserach, dlatego w ofercie znajdziecie m.in. blok czekoladowy z matchą zamiast kakao, pełny maślanych herbatników i bakalii; bezglutenowe matcha “brownies” z malinami i płatkami soli morskiej; chrupiące z zewnątrz, a miękkie w środku ciastko z matchą i kawałkami białej czekolady czy wegański chlebek bananowy z dodatkiem matchy i kawałków gorzkiej czekolady.

A skoro lokal jest jednocześnie tradycyjnym sklepem, to rozsmakowując się w matchowych przysmakach możecie od razu rozejrzeć się po ciągnącym się na jednej ze ścian regale, który zastawiony jest produktami Moya Matcha, i zaplanować zakupy. Kto wie, może nie ograniczycie się do kupna tylko herbaty, ale też tradycyjnego zestawu do przygotowywania matchy? Ta zielona herbata podbija bowiem podniebienia szturmem!

Działamy ponad 5 lat, więc obserwujemy jak Polacy reagują na matchę, czy się do niej przyzwyczajają. I widzę, że nie jest to tylko trend. Matcha jest popularna wśród młodzieży, która w ostatnim czasie bardzo interesuje się Japonią. Nawet osoby, które nie są zainteresowane zdrowym odżywaniem, sięgają po matchę z ciekawości, by poznać nowy smak. Polscy raperzy również chętnie ją promują. A wiele osób przy matchy zostaje, ten smak jest wykwintny i bardzo oryginalny. Matcha jako część popkultury może zniknąć, ale jako napój już pozostanie w wielu menu - mówi z przekonaniem Kasia.

Lokal mieści się na Oleandrów 6 - tuż obok Placu Unii Lubelskiej, 5 minut spacerem od Metra Politechnika. Godziny otwarcia:

• poniedziałek - piątek: 10.00-21.00
• sobota: 10.00-21.00
• niedziela: 10.00-21.00