W ostatnim czasie temat ten podjął także stołeczny radny Paweł Lech, który wystosował do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego interpelację, w której opisał, że mieszkańcy Saskiej Kępy już od wielu lat zwracają się do władz miasta w sprawie budowy naziemnego przejścia dla pieszych na rondzie Waszyngtona od strony mostu Poniatowskiego.
Radny: "Istniejące przejście problematyczne dla osób starszych i matek z wózkami"
- Istniejące przejście podziemne jest potrzebne, jednak jest ono zbudowane w sposób, który utrudnia korzystanie z niego osobom mającym problemy z poruszaniem się, starszym, matkom z wózkami czy przeprowadzającym rowery – argumentuje radny.
Okazuje się, że koncepcja budowy wind, które miałyby znajdować się przy wszystkich przejściach w tym rejonie, istniała jeszcze przed euro 2012, jednak do dnia dzisiejszego nie została zrealizowana.
- Dziś wydaje się, że najrozsądniejszym rozwiązaniem ze względu na koszty i zmianę polityki transportowej miasta jest budowa przejścia naziemnego – proponuje Paweł Lech.
Naziemne przejścia na rondzie Waszyngtona. To nie pierwsza interwencja
Przypomnijmy, że nie jest to pierwsza interwencja radnych w tej sprawie. Wiosną ubiegłego roku Agata Diduszko-Zyglewska i Marek Szolc, reprezentujący warszawską Lewicę, złożyli wspólną interpelację do prezydenta stolicy, w sprawie wytyczenia kolejnych naziemnych przejść w Warszawie. W piśmie zaznaczyli, że tego typu działania sukcesywnie prowadzone są jedynie w centrum miasta, a przydałaby się również po drugiej stronie Wisły. Wskazali, że potrzeba naziemnych przejść dla pieszych widoczna jest na Rondzie Waszyngtona, a także skrzyżowaniu ul. Targowej z al. Solidarności.
"Od strony zachodniej na rondzie Waszyngtona nie ma przejść naziemnych, a jedynie przejście podziemne, które dodatkowo nie jest przystosowane do potrzeb osób o ograniczonej mobilności. Jest to szczególnie uciążliwe, ponieważ przejście poziemne prowadzi do przystanków tramwajowych kilku uczęszczanych linii - w tym linii 9 i 24, których najbliższe dostępne przez przejścia naziemne przystanki znajdują się dopiero przy ul. Berezyńskiej" – czytaliśmy.
Wówczas komentarza dla PAP udzielił Zarząd Dróg Miejskich, który przyznał, że owszem – zmiany są potrzebne, jednak mieszkańcy Warszawy będą musieli na nie jeszcze poczekać.
- Na rondzie Waszyngtona są przejścia naziemne z trzech stron, problematyczna jest strona zachodnia, Na Targowej przy Solidarności podobnie, tu brakuje zebry południowej. W obu przypadkach lata temu uznano, że przejście podziemne wystarczy, a nie wystarczy – mówił wtedy Jakub Dybalski.
Rzecznik Prasowy ZDM dodał, że zmiany polegające na zastępowaniu przejść podziemnych naziemnymi w Warszawie wprowadzane są po kolei. Takie działania miały miejsce już m.in. na rondzie Czterdziestolatka, skrzyżowaniu ul. Emilii Plater i al. Jerozolimskich czy w okolicy ronda Dmowskiego.
Czy tym razem mieszkańcy Saskiej Kępy doczekają się potrzebnych przejść naziemnych przy rondzie Waszyngtona? Będziemy przyglądać się tej sprawie.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?