Druga strona pandemii to nie tylko zamknięte biznesy, ale także chorzy, którzy mają trudność z dotarciem do szpitala. A jeśli już mają umówioną wizytę, to często nie mają jak przyjechać. Problem ten dotyczy szczególnie chorych na raka, będących w trakcie leczenia, którzy są w tym czasie osłabieni i szczególnie narażeni na zakażenie Covid-19.
NFZ obecnie realizuje o 15 proc. mniej zabiegów niż przed pandemią. Według analiz Fundacji Alivia co trzecia wizyta została odwołana lub przełożona. Chorzy boją się pojechać do szpitala transportem publicznym (np. autobusem czy pociągiem), a nie wszyscy mogą przecież skorzystać z samochodu. Fundacja uruchomiła dla ich Onkotaxi, czyli bezpłatny transport na badania czy zabiegi.
Onkotaxi: dziesięć tysięcy kursów po kraju
Taksówki ruszyły miesiąc po ogłoszeniu pandemii. Do tej pory przejechały 250 760 km. Najdłuższy kurs liczył 1 106 km. Jak słyszymy, transport był bezpieczny, a samochody dezynfekowane. Potwierdza to mąż Pani Katarzyny z Warszawy, która od trzech lat zmaga się z nowotworem. - W taksówkach było bezpiecznie, porządne przegrody, z grubej folii, samochód zawsze był czysty, środki do dezynfekcji zawsze na wierzchu – opowiada. Jak dodaje, rodzina nie ma własnego samochodu, a z racji pandemii postanowili ograniczyć kontakt z innymi osobami. - My mieszkamy na Bródnie, przy trasie Toruńskiej. Na Ursynów dojazd transportem publicznym to dramat. A taksówką to ponad 100 zł w jedną stronę – mówi.
Były już takie sytuacje, gdy nie dojechaliśmy na leczenie. Musieliśmy zrezygnować z wizyty, bo nie mieliśmy jak dojechać do Otwocka. Dojechaliśmy raz do Kawęczyna i żona nie dała rady jechać dalej, nawet po odpoczynku. Kasia nie była w stanie tego znieść, nudności i wymioty spowodowały, że musieliśmy wrócić do domu a i tak Kasia odchorowała tą podróż – tłumaczy Pan Paweł.
Na zdjęciu Pani Katarzyna z córką / Fundacja Alivia
Choć najwięcej kursów – ponad tysiąc – zaczynało się w Warszawie, to Onkotaxi przejechały niemal całą Polskę. - Od 4 lat choruję na dwa nowotwory i po raz pierwszy ktoś wyciągnął do mnie pomocną dłoń. Z Onkotaxi dotarłem do kliniki onkologicznej i z powrotem. Fundacja czyni wiele dobrego, aby ludzie tacy jak ja mogli żyć – mówi Pan Piotr, z niewielkiego Boguszewa. W sumie z taksówki skorzystało ponad 5,5 tysiąca chorych.
- Liczyliśmy na ludzką solidarność i wsparcie chorych, którzy codziennie walczą o życie. Pomoc przerosła nasze oczekiwania. W imieniu wszystkich zmagających się z chorobą nowotworową serdecznie dziękuję za to, że wspierali Państwo nasze działania. Dzięki tej akcji jeszcze mocniej wierzę, że w ludziach tkwi ogromna moc i jeśli tylko działamy razem, nasza walka z rakiem będzie skuteczna - mówi Agata Polińska, prezeska Fundacji Alivia.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?