Czarny Kot w rozsypce
O tym, że Czarny Kot zostanie definitywnie rozebrany poinformowano 2 grudnia 2019. Wiadomość przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.
Wtedy wykonawca rozbiórki w asyście służb i urzędników wszedł na teren obiektu, aby stopniowo przygotowywać pomieszczenia do likwidacji. Z budynku wyniesiono pierwsze elementy wyposażenia, odcięto także media. Po dwóch tygodniach, które były poświęcone na prace przygotowawcze, 16 grudnia na terenie Czarnego Kota pojawił się pierwszy ciężki sprzęt.
Wcześniej właściciele Czarnego Kota rozpoczęli sprzedaż wejściówek na imprezę sylwestrową. Bal oczywiście nie odbył się, ale członkowie Penetrator Scavenger Team odwiedzili budynek właśnie w ostatni dzień 2019 roku. Efekty ich wizyty można zobaczyć na zdjęciach poniżej.
Właściciele bronili się do końca
Przetarg na rozbiórkę Czarnego Kota rozstrzygany był w kilku podejściach. Pierwsze oferty zdecydowanie przekraczały możliwości finansowe miasta. Przy kolejnych próbach znaleziono porozumienie, chociaż ratusz i tak musiał zwiększyć zakładany na te prace budżet.
Właściciele obiektu bronili się przed rozbiórką do końca, pomimo że Naczelny Sąd Administracyjny w sierpniu 2018 roku podjął ostateczną decyzję w tej sprawie. Walka o rozbiórkę budynku znajdującego się w pobliżu ronda Radosława trwała prawie 10 lat.
Tak wyglądał Czarny Kot przed wyburzeniem:
Hotel Czarny Kot (jego oficjalna nazwa to My Warsaw Residence), znajdujący się u zbiegu Okopowej i Powązkowskiej na Woli, od dawna nie jest jedynie miejscem oferującym noclegi, ale prawdziwą architektoniczno-urzędniczą legendą. Obiekt wybudowany w latach 80. na działce należącej do miasta, z jednopiętrowego pawilonu rozrósł się do kilkupiętrowego molocha o wątpliwych walorach estetycznych.
Przeciąganie liny między właścicielami Czarnego Kota a miejskimi urzędnikami to dowód na to, że prawo to obosieczna broń, a podmiot procesujący się z instytucjami państwowymi czy samorządowymi wcale nie stoi na z góry przegranej pozycji. Po wygaśnięciu dzierżawy w 2009 r., właściciele hotelu nie spieszyli się z wyprowadzką. Mało tego – samowolna rozbudowa obiektu o kolejne kondygnacje miała się w najlepsze. „Kot” zajął nawet część działki należącej do innego właściciela, który chciałby na swojej własności wybudować 120-metrowy wieżowiec.
Przepychanki pomiędzy Czarnym Kotem i miastem zakończyły się w 2018 roku. Wtedy wizja rozbiórki obiektu stała się nieunikniona. Więcej zdjęć z sylwestrowej wizyty w Czarnym Kocie znajdziecie na blogu Penetrator Scavenger Team.
Zobaczcie też:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?