Park Polskich Wynalazców to projekt, który został zainicjowany przez radnego Pawła Lenarczyka. Zakłada on powstanie najmniejszego parku w Warszawie, zlokalizowanego między ulicami Grzegorzewskiej, Szolca-Rogozińskiego, Rosoła i Gandhi na Ursynowie. Na terenach dzisiejszej "Psiej górki", zwanej także "Górką na skraju" w niedalekiej przyszłości mają znaleźć się m.in. naturalny plac zabaw dla dzieci z modułami edukacyjnymi, drewniane tarasy, oświetlone alejki, hamaki czy też taras widokowy.
Pomysł na budowę parku pojawił się wiele lat temu. Jego następstwem były konsultacje społeczne, które odbyły się w latach 2015-2016. Wówczas ich uczestnicy postulowali za zachowaniem maksymalnie naturalnego, "dzikiego” charakteru parku. Początkowo planowano, że inwestycja zostanie sfinalizowana w 2021 roku.
Kolejny scenariusz zakładał, że budowa na warszawskim Ursynowie rozpocznie się wiosną ubiegłego roku. Do początku prac jednak nie doszło, gdyż sprzeciwili im się mieszkańcy dzielnicy tworzący nieformalną grupę "W obronie górki". Uzyskali oni wsparcie lokalnych radnych, co przyczyniło się do odłożenia startu przedsięwzięcia w czasie.
Park Polskich Wynalazców. Mieszkańcy Ursynowa sprzeciwiają się inwestycji
W styczniu tego roku ostateczną zgodę na inaugurację inwestycji wyraziła Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Urząd Dzielnicy czeka jeszcze na kilka finalnych zezwoleń środowiskowych, a także jest w kontakcie z firmą wyłonioną w przetargu. Ta może bowiem zrezygnować z projektu z powodu cen materiałów, które wzrosły w trakcie oczekiwania na wszelkie decyzję.
Wiadomość o możliwym rozpoczęciu budowy na nowo wzbudziła sprzeciw okolicznych mieszkańców. W środę 8 lutego zgromadzili się oni przed Urzędem Dzielnicy by zaprotestować wobec obecnej koncepcji parku. Przed tamtejszym Ratuszem głos zabierali społecznicy, przyrodnicy oraz radni.
Strajkujący złożyli do władz dzielnicy list otwarty, w którego treści znajduje się propozycja zawarcia kompromisu. Lider nieformalnej grupy "W obronie górki" zapewnił, że chcą zakończyć konflikt toczący się wokół inwestycji, a aby tak się stało, konieczne jest wprowadzenie czterech kluczowych zmian do projektu. Oto one:
- rezygnacja z placu zabaw w "lasku" lub przynajmniej zmiana jego koncepcji
- zachowanie kolonii pszczolinek napiaskowych. W tym celu rezygnacja z budowy schodów i zjeżdżalni w ich miejscach
- pozostawienie naturalnych łąk na górce
- pozostawienie jak największej powierzchni żywej, zielonej (biologicznie czynnej). W tym celu rezygnacja z budowy tarasów i placyków na szczycie górki
Protestujący zaznaczyli, że realizacja ich propozycji będzie korzystna nie tylko dla mieszkańców dzielnicy, przyrody, ale również dla budżetu. Autorzy listu szacują, że dzięki wprowadzonym zmianom w projekcie, dzielnica miałaby zaoszczędzić co najmniej milion złotych.
List podpisało 49 osób. Wśród nich nie zabrakło: naukowców, przyrodników, pisarzy, dziennikarzy, działaczy społecznych, radnych Ursynowa i Warszawy oraz organizacji ekologicznych i społecznych.
Radna: inwestycja, której nie chce nikt
Wśród wspomnianych radnych, którzy sprzeciwiają się budowie parku według obecnego projektu znalazła się m.in. Agata Diduszko-Zyglewska z lewicy. Stołeczna radna podkreśliła, że tego typu inwestycje powinny spotkać się ze stanowczą reakcją prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego.
Budowa Parku Polskich Wynalazców na terenie ursynowskiej “Górki Na Skraju” to inwestycja, której nie chce nikt, bo w obecnym kształcie zniszczy przyrodę - dlatego mieszkańcy i eksperci protestują w tej sprawie od 2 lat. (...) Mam ogromną nadzieję, że burmistrz Robert Kempa usłyszy wreszcie głos mieszkańców i ekspertów, zwłaszcza, że w obecnym kształcie inwestycja stoi w skrajnej sprzeczności z teoretyczną polityką Prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który kilka miesięcy temu został szefem Komisji Środowiska w Komitecie Regionów UE i prowadzi tam grupę roboczą "Zielony Ład w terenie", która ma namawiać miasta do zmierzania ku neutralności klimatycznej i ochrony bioróżnorodności - pisze na Facebooku radna.
W dalszej części swojego wpisu dodała, że ma nadzieję, że zmiany zaproponowane przez sygnatariuszy listu znajdą swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Wygląda na to, że póki co prezydentowi nie udało się do tego namówić nawet własnego podwładnego w mieście, którym zarządza. Mam nadzieję, że to się zmieni i że inwestycja zostanie skorygowana zgodnie z propozycjami ekspertów, bo to właśnie obecnie zagrożona dzika przyroda wspomaga oczyszczanie powietrza, obniżanie temperatury (skuteczniej niż urządzona zieleń parkowa) i zwalczanie zjawiska tzw. "miejskiej wyspy ciepła” - skwitowała Agata Diduszko-Zyglewska.
Władze dzielnicy odpowiadają: żadne drzewo nie zostanie wycięte
Głos w sprawie całego zamieszania zabrał dzielnicowy Ratusz. Jego przedstawiciele podkreślają, że koncepcja parku na górce bazuje na wynikach konsultacji społecznych i zachowuje naturalnych charakter terenu. Dodają, że żadne tamtejsze drzewo nie zostanie wycięte, poza tymi, które są uschnięte lub zagrażają bezpieczeństwu spacerowiczów.
Przypomnijmy, że w parku ma zostać posadzonych 65 nowych drzew, a także wiele krzewów. Ponadto przybędą tam miejsca lęgowe dla ptaków czy budki dla jeży.
Jak dotąd nie wiadomo, czy dojdzie do rozmów na linii burmistrz Ursynowa - protestujący. Ten pierwszy zaznacza jednak, że budowa parku może utknąć w martwym punkcie. Wszystko za sprawą podwyżki, której zażądał wykonawca. Nowych informacji w tej sprawie należy spodziewać się najszybciej w przyszłym tygodniu.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?