Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomezania Malbork zremisowała na wyjeździe z Arką II Gdynia. Straciła bramkę z karnego w doliczonym czasie gry

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Wynik w meczu w Gdyni otworzył Adrian Włoch.
Wynik w meczu w Gdyni otworzył Adrian Włoch. Konrad Sosiński Fotografia
Malborska Pomezania w 23 kolejce IV ligi pomorskiej zremisowała w niedzielę (7 kwietnia) na wyjeździe z rezerwami Arki Gdynia. Obie bramki padły z rzutów karnych. Teraz podopieczni trenera Pawła Budziwojskiego są już myślami przy meczu regionalnego Pucharu Polski z Cartusią Kartuzy.

IV liga. Arka II Gdynia - Pomezania Malbork 1:1 (0:0)

Piąta w tabeli Pomezania pojechała w niedzielę (7 kwietnia) do rezerw Arki Gdynia zajmujących 16 miejsce w tabeli IV ligi pomorskiej. Akurat w tym meczu lokatą przeciwnika nie do końca można się sugerować, bo jak mówi trener malborczyków, gospodarze zagrali wzmocnieni zawodnikami z kadry pierwszego zespołu. Do przerwy kibice na Stadionie Narodowym Rugby nie oglądali bramek.

W pierwszej połowie stworzyliśmy lepsze sytuacje, bo m.in. Tomek Grabowski miał dwie bardzo dobre okazje. Po przerwie Arka, która grała dzisiaj we wzmocnionym składzie, zagroziła nam dwukrotnie, bo raz trafili w słupek i mieli sytuację sam na sam – mówi Paweł Budziwojski, trener Pomezanii.

CZYTAJ TEŻ: Grom Nowy Staw podzielił się punktami z rezerwami Gedanii Gdańsk

Goście z Malborka objęli prowadzenie po rzucie karnym, który został podyktowany w dość kuriozalnych okolicznościach. Obrońca Arki źle ocenił sytuację i złapał w ręce piłkę, myśląc, że opuściła boisko, tymczasem ta znajdowała się jeszcze w polu. „Jedenastkę” w 55 minucie pewnym strzałem wykorzystał Adrian Włoch. Pomezania straciła gola już w doliczonym czasie gry również z rzutu karnego.

- Sędzia w zamieszaniu dopatrzył się gdzieś ręki naszego zawodnika. To był bardzo problematyczny karny, ale wcześniej z naszej strony zabrakło zdecydowanego wybicia piłki – ocenia Paweł Budziwojski. - Na pewno jak się prowadzi na minutę przed końcem i traci się bramkę, pozostaje niedosyt. Ale taka jest piłka.

Pomezania: Uzarek – Wąs, Włoch, Klinkosz, Rapińczuk – Wesołowski, Latkiewicz (60 Marszałek), Śmietanko, Kobyliński (65 Dziadkowiec), Nędza (70 Bojarczuk) – Grabowski (88 Mrozek).

Malborska drużyna zajmuje 5 miejsce w tabeli (41 pkt). W 24 kolejce podejmie 13 kwietnia o godz. 16 Powiśle Dzierzgoń (12 m., 27 pkt), które przegrało pięć z sześciu meczów w rundzie wiosennej. Jednak jak mówi trener Pomezanii, jego drużyna o tym spotkaniu będzie myślała dopiero od czwartku, bo najpierw czeka ją mecz regionalnego Pucharu Polski. W środę (10 kwietnia) malborczycy zagrają przy Toruńskiej z III-ligową Cartusią Kartuzy.

- Mamy krótki czas na odpoczynek, na pewno zrobię trochę zmian w składzie i będzie próbowali utrzeć nosa wyżej notowanemu rywalowi. Cartusia jest obecnie najwyżej klasyfikowanym zespołem z Pomorza w III lidze – przypomina Paweł Budziwojski.

Mecz pucharowy rozpocznie się o godz. 17.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto