Skandal w Warszawie. Motorniczy prowadził tramwaj po spożyciu alkoholu. Stracił pracę i uprawnienia

W środę 15 lutego przed godziną 13:00, motorniczy tramwaju linii nr 1 wsiadł do pojazdu przy placu Narutowicza, skąd udał się w kierunku pętli Banacha. Po dojechaniu na miejsce został poddany rutynowej kontroli pod kątem trzeźwości. Okazało się, że mężczyzna był po spożyciu alkoholu.

Centrala Ruchu Tramwajów Warszawskich poinformowała o zajściu policję. Funkcjonariusze po przyjeździe na miejsce potwierdzili, że stężenie alkoholu we krwi motorniczego zawierało się między 0,2 i 0,5 promila.

Kierowcy zostały odebrane uprawnienia do prowadzenia tramwaju. Jest w tej chwili odsunięty od pracy. Obowiązuje u nas zasada "zero tolerancji”, co oznacza rozwiązanie umowy o pracę i zwolnienie - mówi w rozmowie z naszym portalem Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich.

Rzecznik Tramwajów Warszawskich wyjaśnia, że każdego dnia w stolicy do pracy przystępuje około 800 motorniczych. Wszystkie te osoby przechodzą testy trzeźwości.

Są trzy miejsca, gdzie motorniczowie i motornicze są testowani pod tym kątem - podczas obejmowania służby w zajezdni, przy wydawaniu karty uruchamiającej tramwaj, na pętli przez pracowników nadzoru ruchu i przez lotne kontrole pracowników nadzoru ruchu wyposażonych w testery - tłumaczy nam Maciej Dutkiewicz.

Rzecznik TW dodaje, że w minionym roku w Warszawie przeprowadzono blisko 270 tysięcy tego typu kontroli.

W 2022 roku przeprowadziliśmy 269 560 kontroli trzeźwości. Średnio jest ich 740 dziennie. Więcej jest ich w dni powszednie, mniej w weekendy i święta, gdy pracuje mniej motorniczych. Celem procedury jest, to żeby motorniczy przeszedł niezwłocznie kontrolę po przystąpieniu do pracy. System jest bardzo szczelny i pełni rolę prewencyjną. W 2022 roku 5 kontroli było pozytywnych. To oznacza dwa przypadki na sto tysięcy - mówi Maciej Dutkiewicz z Tramwajów Warszawskich.