Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stalowowolska bomba ekologiczna zostanie wkrótce rozbrojona

Redakcja
Podpisują prezydent Lucjusz Nadbereżny i Tomasz Kaliszewski
Podpisują prezydent Lucjusz Nadbereżny i Tomasz Kaliszewski Urząd Miasta
Jeszcze w tym miesiącu zacznie się rekultywacja stawów osadowych znajdujących się na terenach po byłej Hucie Stalowa Wola.

ZOBACZ TEŻ: Uwaga! TVN: Masowa wycinka drzew na obszarze chronionym w podwarszawskim Pruszkowie

Prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny podpisał umowę z konsorcjum firm Prote – Technologie dla Środowiska i Mo-bruk. Teren inwestycji zlokalizowany jest w południowo-zachodniej części Miasta (były teren Huty Stalowa Wola). Znajduje się tam sześć stawów osadowych i składowisko odpadów innych niż niebezpieczne. W najstarszych stawach (I - V) zdeponowane są odpady niebezpieczne. Stawy te są zbiornikami ziemnymi, które powstały po wybraniu piasku. Staw VI, który jest zbiornikiem betonowym wyłożonym z płyt i uszczelniony bitumem, zawiera ścieki przemysłowe. Staw ten zaczął w pewnym momencie przeciekać. – Można powiedzieć, że w sześciu stawach osadowych sąsiadujących z terenami przemysłowymi znajduje się cała tablica Mendelejewa, czyli niebezpieczne związki, które bezpośrednio zagrażają zbiornikowi Dębica-Stalowa Wola-Rzeszów numer 425 – głównemu zbiornikowi wody pitnej w naszym rejonie – mówi Prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny.

W zamian za przejęcie stawów, miasto dostało od Huty grunty warte 10 milionów złotych. Decyzja była kontrowersyjna ale miasto nie mogło odmówić pomocy Hucie, gdyż o ile gmina może starać się o dotacje na rekultywację stawów, o tyle huta musiałaby wziąć pożyczkę i się zadłużyć.

Przedsięwzięcie będzie polegało na wybraniu i unieszkodliwieniu odpadów niebezpiecznych ze stawu osadowego numer VI i uzupełnieniu go gruntem, ułożeniu warstw rekultywacyjnych na stawach osadowych I-VI oraz na składowisku odpadów innych niż niebezpieczne. Szczelne powierzchnie całego zrekultywowanego terenu zostaną odwodnione z wód opadowych za pomocą rowów opaskowych oraz projektowanego zbiornika chłonnego. Na terenie składowiska przewidziano montaż dwóch studni odgazowujących, a na nich montaż pasywnej pochodni do spalania biogazu. Zrekultywowany teren zostanie zagospodarowany zielenią w postaci traw. Po rekultywacji stawów tereny po nich pozostałe będą przypominać zieloną polanę, której zgodnie z przepisami nie będzie można zagospodarować przez najbliższe pół wieku. Sam proces ich monitoringu trwać musi minimum 30 lat. – By nie skazić środowiska podczas wydobywania odpadów w stawach nr I-V, zostaną one przykryte warstwami rekultywacyjnymi. Z uwagi na możliwość wymywania zdeponowanych w stawach substancji poprzez wody opadowe i przechodzenie zanieczyszczeń do wód gruntowych, a także wody gruntowe w przypadku podniesienia się ich stanu zdecydowaliśmy, iż odpady będą zestalone poprzez solidyfikację. To metoda oczyszczania środowiska wodnogruntowego polegająca na fizycznym zestalaniu lub chemicznym związaniu zanieczyszczeń poprzez dodanie spoiw nieorganicznych, organicznych lub mieszanych. Tak zabezpieczone tereny zasiejemy trawą i naturalną roślinnością występująca w tamtym obszarze – mówi Tomasz Kaliszewski, prezes zarządu Prote – Technologie dla środowiska.

Prace rekultywacyjne rozpoczną się w marcu tego roku. Planowany termin zakończenia realizacji to maj 2018 roku. Rozbrojenie lokalnej bomby ekologicznej będzie kosztowało prawie 13,5 miliona złotych. Ta „bomba” to jedna z najgroźniejszych w Polsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stalowawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto