Szymon Marciniak sędzią finału mundialu w Katarze! Czwórka sędziów w Mazowsza wspięła się na sam szczyt piłkarskiej hierarchii

Marciniak sędziował łącznie na Mistrzostwach świata cztery mecze. Dwa z nich cztery lata temu w fazie grupowej, a dwa już w tym roku. Ten będzie piątym. Na swoim koncie ma już chociażby Superpuchar UEFA, 39 spotkań sędziowanych w Lidze Mistrzów, a także ponad 300 w polskiej Ekstraklasie. Pamiętajmy jednak, że polska czwórka sędziowska to nie tylko Szymon Marciniak.

Oprócz niego w skład drużyny sędziowskiej wejdą: Tomasz Listkiewicz, Paweł Sokolnicki (sędziowie liniowi) oraz Tomasz Kwiatkowski jako sędzia VAR. Warto oczywiście wspomnieć, że ojciec Tomasza Listkiewicza, Michał, jeden z najsłynniejszych polskich sędziów w historii, był arbitrem liniowym podczas finału mistrzostw świata w 1990 roku we Włoszech. Wówczas zmierzyły się ze sobą Argentyna z Niemcami. Teraz w finale ponownie zagra Argentyna, ale z Francją.

Marciniak swój pierwszy mecz w Ekstraklasie poprowadził w 2009 na boisku bełchatowskiego GKS. W 2016 został wyznaczony na głównego arbitra finału Pucharu Polski, a rok później poprowadził spotkanie o Superpuchar. Na najwyższy stopień w hierarchii międzynarodowej Szymon Marciniak wszedł w 2015 roku, kiedy awansował do grupy UEFA Elite. Jednocześnie został pierwszym Polakiem, który trafił do najważniejszej sędziowskiej kategorii - wskazuje PZPN.

Niektórzy mówią nawet o tym, że to największy sukces polskiej piłki w XXI wieku. A przecież mieliśmy reprezentację w 1/8 finału mundialu po 36 latach, awans do ćwierćfinału EURO w 2016 roku czy Legie w Lidze Mistrzów remisującą z Realem Madryt. Pozostaje mieć nadzieje, że polscy piłkarze dołożą starań, żeby nie być gorszym od sędziów.

Kibice i FIFA oczekują od Polaka, że będzie sędziował pewnie i bez kontrowersji. Dźwignie wagę meczu. W Polsce nie raz pojawiały się wobec niego zarzuty, że zbyt rzadko korzysta z pomocy VAR. Nie stara się być jednak gwiazdą widowiska. O to został oskarżony sędzia Matheu Lahoz. Pokazał rekordową liczbę żółtych kartek w ćwierćfinale Argentyna - Holandia. Im mniej usłyszymy o arbitrze w trakcie finału tym lepiej.