Szczęśliwice. Śmiertelny wypadek na sankach
W sobotę, 16 stycznia 2021 roku, 12-latek zjeżdżał na sankach w Parku Szczęśliwickim i uderzył w ławkę, która stała u podnóża górki. Chłopiec trafił do szpitala z urazem głowy, gdzie niestety zmarł.
Informację o wypadku jako pierwszy przekazał lokalny serwis iochota.pl. - Chłopiec w obecności rodzica zjeżdżał ze stoku. Jednak nie z tego, z którego korzysta większość saneczkarzy, lecz z przeciwnego biegnącego w kierunku kościoła na Włodarzewskiej. W trakcie zjazdu uderzył w stojącą przy alei parkowej ławkę. Przyjechało pogotowie i chłopiec został przewieziony do szpitalu gdzie zmarł po dwóch godzinach - relacjonował portal.
Po wypadku na miejscu prowadzone były czynności prokuratorskie. Według informacji przekazywanych przez policję, w momencie zdarzenia chłopiec znajdował się pod opieką matki. - Kobieta była trzeźwa. W tej sprawie będziemy prowadzić czynności wyjaśniające. Na razie możemy mówić o nieszczęśliwym, tragicznym w skutkach wypadku - mówił cytowany przez tvnwarszawa.pl Rafał Rutkowski z Komendy Stołecznej Policji.
Urzędnicy reagują
Po tragicznym wypadku, który wstrząsnął Warszawą, urzędnicy przystąpili do działań zapobiegawczych, które maja pozwolić uniknąć podobnych zdarzeń w przyszłości. Urzędnicy z Ochoty zaczęli od usuwania elementów małej architektury w pobliżu górki. Z alejki zniknęła już ławka, w którą uderzył 12-latek, a także inne pobliskie ławki i kosze na śmieci. Stroma górka, z której zjeżdżał chłopiec, została objęta zakazem jazdy na sankach. Tabliczki informujące o zakazie wywieszono na drzewach w pobliżu miejsca tragedii. Pomiędzy nimi mieszkańcy Warszawy ustawili symbolicznie kilka zniczy oraz niebieskie sanki.
"Koszmarny wypadek na sankach, w którym zginął 12-letni chłopiec, to tragedia przede wszystkim rodziny, ale to zdarzenie wstrząsnęło całą Ochotą. W tym miejscu nie wolno jeździć na sankach, nie dlatego, że zabraniamy tego my, tylko dlatego, że to jest niebezpieczne. Na dole nie ma już ławek, ani koszy betonowych, ale są latarnie i drzewa, a także ogrodzenie kościoła. Ze stromej, oblodzonej górki jedziesz szybko, nie masz gdzie wyhamować i wpadasz na drzewa, czy mur. Nawet w kasku można się połamać, pokaleczyć. Dlatego umieściliśmy wokół tablice ostrzegawcze. Na sanki idźcie na drugą stronę górki. I jeszcze prośba - nie wchodźcie na zamarznięte jeziorko! Tam jest bardzo głęboko. Bawcie się, korzystajcie z parku, dbajcie przy tym o siebie i innych" - zaapelowały władze dzielnicy.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?