Pasaż na ulicy Marszałkowskiej tuż przy domach towarowych Wars Sawa Junior jest jeszcze głośniejszy. Zawieszono tam olbrzymie LED-owe ekrany, które emitują niezwykle irytujące reklamy. Poza tym, że cały kompleks jest oblepiony szyldami reklamowymi, to teraz – na domiar złego – uderzają nas także głośne dźwięki wydobywające się z telewizorów. To nowy sposób na przyciągnięcie klientów, choć przechodnie - jak widać - nie są nim zachwyceni. „Miałam nieprzyjemność tam przechodzić”, „Obrzydliwość” - to tylko niektóre komentarze.
- Do zanieczyszczenia wizualnego ulicy dołożono też hałas, bo filmy są bardzo głośne – grzmi Miasto Jest Nasze. - Jak widać w oczekiwaniu na uchwałę reklamową firmy testują odporność warszawiaków na nowe, jeszcze bardziej agresywne formy dzikiej reklamy w mieście – dodają społecznicy. Co na to ratusz?
- Brak dobrego narzędzia egzekucji - teren prywatny, odległość od jezdni drogi gminnej powyżej 6 m – tłumaczy Wojciech Wagner, naczelnik wydziału estetyki warszawskiego ratusza i zapowiada, że potrzebna jest uchwała krajobrazowa. Ta jest obecnie przygotowywana przez urzędników. W pierwszym tygodniu czerwca ma zostać przedstawiona i poddana pod konsultacje społeczne. Na razie pozostaje nam czekanie na zmianę przepisów. Wtedy, miejmy nadzieję, tak irytujące reklamy znikną.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?