Pomysł na sklep wziął się, jak podkreśla właścicielka Maptu, Ula Jurkowska, trochę z przypadku. - Koleżanka powiedziała mi, że chciałaby powiesić u siebie mapę Tokio. Jako, że zajmowałam się grafiką, potraktowałam to jako pierwsze zamówienie - opowiada. - I kiedy zaczęłam się tym zajmować, okazało się, że stworzenie estetycznie wyglądającej mapy wcale nie jest takim prostym zadaniem, ale udało się. Zrobiłam mapę dla koleżanki, dla mamy, dla różnych znajomych, aż w końcu zrodził się pomysł, żeby zrobić z tego biznes. Jednym z impulsów było to, że byłam wtedy bezrobotna - śmieje się.
Maptu działa w bardzo prosty sposób. Na stronie internetowej znajduje się kreator, w którym każdy może wpisać dowolnie wybrane przez siebie miasto, miasteczko lub wieś na świecie, wybrać odpowiednie ujęcie (niektórzy decydują się nie na całe miasto, albo - na przykład - na pojedynczą dzielnicę) i jeden z kilku szablonów graficznych. Dwa z nich - biały i czarny - są stałe, trzeci od czasu do czasu się zmienia, dla urozmaicenia. Obecnie jest to wariacja na temat wariantu z białym tłem, na którym woda zaznaczona jest na niebiesko.
Trzy szablony to jednak nie koniec możliwości Maptu, bo sklep chętnie przyjmuje zamówienia spersonalizowane, które trafiają się stosunkowo często. - Mapa Warszawy w kształcie nie prostokąta, ale jogina. Mapy podpisane współrzędnymi do miejsca, w którym chłopak oświadczył się dziewczynie. Mapa podpisana cytatem, niecenzuralnym zresztą. Mapa San Escobar - wylicza Jurkowska. - Kiedyś dziewczyna kolarza, który przejechał jednego dnia ponad 300 kilometrów, zamówiła mu na urodziny mapę, na której dokładnie narysowała całą trasę, nawet miejsca, w których zsiadał z roweru i szedł coś obejrzeć - opowiada.
Skąd moda na mapy? - Mapy wieszane na ścianach to dość stary koncept - mówi Jurkowska. - Starałam się odświeżyć ten trend, tworząc mapy, które będą wyglądały trochę jak grafiki. Każdy jest związany z jakimś miejscem na Ziemi, w którym przeżyło się wyjątkowe chwile. Jeśli mieszkanie ma być osobiste i odzwierciedlać osobowość właściciela, to dlaczego nie mówić o tym przez takie miejsca? - pyta. Jeśli wierzyć statystykom ze strony maptu.pl, Polacy najwyraźniej najbardziej kochają Nowy Jork, Paryż, Rzym, Barcelonę i... Warszawę, która jest jednym z najczęściej zamawianych miast i absolutnym hitem, jeśli chodzi o parapetówki i prezenty dla osób, które właśnie przeprowadziły się do miasta.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?