Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

11 milionów złotych brakuje w tegorocznym budżecie Opola

Redakcja
redakcja
Wszystko przez mniejsze wpływy z podatków. Paniki w ratuszu nie ma, ale skarbnik miasta ostrzega, że nadchodzą trudne czasy.

Hasło „trudna sytuacja" znane jest już w szkołach. Dyrektor jednej z nich usłyszał w ratuszu, że ma oszczędzać na wszystkim, m.in. zacząć wyliczać nauczycielom kredę.
- Nikomu nie kazałam wyliczać kredy, ale faktem jest, że szkoły, podobnie jak inne miejskie jednostki, musiały jeszcze raz zweryfikować wydatki - mówi Anna Jędrzejak, skarbnik miasta. - Sytuacja budżetu jest w tym roku znów trudna. Wpływy z podatków maleją, a o ich poziomie z 2008 r. nikt już nie marzy.
Do budżetu Opola na koniec sierpnia trafiło ponad 9 mln zł mniej, niż planowano, z podatku PIT (podatek od osób fizycznych) oraz około 2 mln zł mniej z podatku CIT (podatek od dochodów firm). Patrząc na skalę budżetu, który wynosi ponad 680 mln zł, to może wydawać się niedużo, ale...- Już w ubiegłym roku mieliśmy duży problem z dopięciem budżetu - przyznaje Jędrzejak. - Co gorsza, wiem także, że w tym musimy znaleźć jeszcze dodatkowe 5 mln zł na oświatę. Ta suma to głównie wynagrodzenia dla nauczycieli, a tymczasem uczniów jest coraz mniej i dlatego maleje nam subwencja z budżetu państwa. Stąd to my musimy pokryć stale rosnące wydatki w oświacie.Wprawdzie jest pomysł, aby zlikwidować gimnazjum nr 2 i w ten sposób zaoszczędzić, ale w samym ratuszu słychać, że to tylko kosmetyczne cięcia, a do likwidacji nadają się jeszcze co najmniej dwie szkoły podstawowe.
- Mamy problem z wydatkami na oświatę, ale nie mniejszy ze spadkiem dochodów - przekonuje Jędrzejak. - Kierowcy cieszą się, że w sobotę nie będzie strefy płatnego parkowania, ale z drugiej strony to powoduje spadek dochodów budżetu. Są pomysły zmniejszenia opłat za przedszkola i żłobki, ale nikt nie mówi, że trudno to robić, skoro spadają nam wpływy z podatku od osób fizycznych.W tej sytuacji wyjścia są dwa. Można podwyższyć podatki albo ograniczać wydatki i zrezygnować np. z części dużych inwestycji, których ostatnio miasto prowadziło sporo. Teraz zanosi się na to, że zostaną one wyhamowane.
- Prezydent nie chce o tym słyszeć, ale ja uważam, że w najbliższych latach powinniśmy ograniczyć inwestycje - przekonuje Jędrzejak. - Tym bardziej że nie ma już co liczyć na dotacje unijne. Kolejne do wzięcia będą dopiero w 2014 r.
Na koniec czerwca zadłużenie Opola wyniosło ponad 185 mln zł. Nadal jednak w porównaniu z innymi dużymi miastami w Polsce jest niewielkie. M.in. dlatego agencja finansowa Fitch oceniła sytuację finansową miasta na solidną czwórkę. Mimo to dr Witold Potwora z Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji przyznaje, że obawy miejskich finansistów są uzasadnione.
- Spadek dochodów z podatków jest znaczący i nie dotyczy tylko Opola - przypomina dr Potwora. - Niestety wygląda na to, że wyhamowuje cała gospodarka europejska i w 2012 rok odczujemy to dużo mocniej niż obecnie. Przestrzegałbym jednak przed cięciem na oślep i podwyższaniem podatków. Trzeba szukać złotego środka.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto