15-latek, który śmiertelnie potrącił pieszego zostanie przesłuchany

Do tego tragicznego wypadku doszło w podgrudziądzkim Mełnie. 15-latek zabrał z garażu forda mondeo i wyjechał nim na nocną przejażdżkę. Jadąc drogą, najechał na 44-letniego mężczyznę, mieszkańca wsi, nie udzielił mu pomocy, nie wezwał służb ratunkowych - tylko uciekł z miejsca wypadku.Na leżące ciało 44-latka w ciemnościach natknął się inny przechodzień, który powiadomił policję. Na ratunek było już za późno.- Po wypadku do komendy nastolatka przyprowadzili rodzice - mówi Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzeczniczka grudziądzkiej policji. - Twierdzili, że syn zabrał kluczyki od auta, bez ich zgody. Chłopiec został zbadany alkomatem. Był trzeźwy.O losie nastolatka zdecyduje sąd rodzinny. Na razie nie są znane szczegóły wypadku, bo policja nie może przesłuchiwać nieletnich sprawców. A nie zgłosili się inni świadkowie wypadku.Przeczytaj także: Drogie paliwa są niekorzystne dla stacji, artykuł pracownika jednej z nichSekcja zwłok ofiary wypadku została już przeprowadzona, ale biegli nie opracowali jeszcze wyników. - Na 29 marca wyznaczono wysłuchanie chłopca - mówi Danuta Kowal, zastępca przewodniczącego wydziału rodzinnego w Sądzie Rejonowym w Grudziądzu. - W zależności od stopnia zdemoralizowania nastolatka, grozi mu nawet osadzenie w zakładzie poprawczym.W przypadku nieletnich sprawców wypadków prawo nie przewiduje kary więzienia. Dodatkową karą dla sprawcy wypadku i jego rodziny mogą być koszty finansowe. W przypadku, gdy sprawca wypadku nie posiada prawa jazdy lub jest pijany ubezpieczenie OC pokrywa koszty, ale domaga się później ich zwrotu od sprawcy. Za śmierć człowieka w wyniku wypadku sądy przyznają nawet po kilkaset tysięcy odszkodowania. Gdy osoba, która zginęła była jedynym żywicielem rodziny zapadają również wyroki nakazujące płacenie renty.Przeczytaj także: Gdy sprawca wypadku nie ma prawa jazdy lub jest pijany, to za szkody płaci sam, oc nie działa