Nastolatek kąpał się na Plaży Miejskiej. Jak się dowiedzieliśmy, w czasie gdy chłopak tonął, nad wodą dyżurowali trzej ratownicy. - Nikt nie zauważył, że ktoś się topi - relacjonują ratownicy, którzy pracują w Rudniku. - Był duży tłok. Nie wzywano pomocy, nie było widać też oznak paniki.O tym, że 17-latek może tonąć ratowników powiadomili znajomi chłopaka. Sami nie zauważyli, żeby cokolwiek z nim się działo. Myśleli że wyszedł na brzeg. Na plaży go jednak nie znaleźli.Zawiadomiono strażaków, którzy przywieźli łodzie i zaczęli przeczesywać kąpielisko. Do Grudziądza ruszyły też jednostki z Torunia i Bydgoszczy z robotem do poszukiwań w wodzie i wyszkolonymi nurkami. Wcześniej chłopaka próbowali odnaleźć ratownicy. Nie mogli jednak zejść już niżej pod wodę. - Bez sprzętu do nurkowania zejście na głębokość pięciu metrów nie jest możliwe - tłumaczą.A właśnie na tej głębokości odnaleziono nieprzytomnego 17-latka. Pod wodą chłopak przebywał ponad godzinę. Wyłowił go nurek z ochotniczej straży pożarnej przy grudziądzkiej PSP. Nie dawał oznak życia, lekarze rozpoczęli reanimację. Kontynuowali ją jeszcze w szpitalu, nie przyniosła jednak skutku.Fałszywy alarm nad WisłąW czasie trwania akcji ratunkowej w Rudniku, strażacy otrzymali kolejny sygnał o zatonięciu, tym razem w Wiśle. Okazał się jednak fałszywy.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?