25 groszy za kilogram różyczek brokułów lub kalafiora. Praca nie tylko sezonowa

Przyszła pora na pora. I dyniePraca sezonowa? - Tak naprawdę sezonowo można zarabiać pieniądze przez prawie cały rok

- mówi Bożena Lewicka z filii Młodzieżowego Biura Pracy OHP w Lipnie. Zarabiają i młodzi, i starsi. To był bardzo udany sezon dla tych, którzy chcieli zarobić na zbiorach owoców i warzyw - mówi Bożena Lewicka z filii Młodzieżowego Biura Pracy OHP w Lipnie.64-latek z okolic Lipna groził eksplozją bomby w banku w Warszawie Najwięcej, prawie dziewięćdziesiąt procent młodych ludzi, pracowało przy zbiorach wiśni. Na akord pracowano w trzech ogrodach w okolicach Włocławka. Wielu młodych zatrudniło się też na trzech plantacjach przy zbiorach truskawek, ale w tym przypadku pracę mocno utrudniały panujące w tym czasie upały.- W lipcu i sierpniu zatrudnienie przy robotach sezonowych znalazło ponad czterysta osób - mówi Bożena Lewicka. Koniec lata nie oznacza, iż na polach i w halach brakuje zajęcia. Do zrywania aronii w Górznie zgłaszali się nie tylko ludzie będący bez pracy ale i chcący sobie dorobić studenci. Podobnie ze zbiorami pomidorów, które we wrześniu zdominowali niepracujący oraz ci, którym został jeszcze miesiąc do rozpoczęcia nauki.Obecnie w gospodarstwie rolnym w Zadusznikach około dwudziestu osób jest zatrudnionych przy różyczkowaniu brokułów i kalafiora. Prace będą trwały do końca października. Pracodawca płaci 25 gr od kilograma różyczek. Wprawieni w cząstkowaniu tych warzyw mogą więc zrobić podczas ośmiu godzin pracy nawet 50 zł dziennie. Praca jest pod dachem. Pracownicy są dowożeni do Zadusznik busem.Nawet do grudnia mogą potrwać roboty przy zbiorach i oczyszczaniu pora oraz dyń w gospodarstwie rolnym w Dobrzyniu nad Wisłą. Pracują przede wszystkim mieszkańcy Dobrzynia nad Wisłą, choć filia MBP liczy też na zatrudnienie między innymi lipnowian. Współpraca z dobrzyńskim gospodarstwem rolnym trwa od trzech lat. W ubiegłym roku ludzie zarabiali w ten sposób akordowo aż do połowy grudnia.