Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

40 lat minęło jak jeden dzień

Jerzy Drozdowski
Mało kto dziś pamięta, że w bydgoskim klubie Gwiazda działała sekcja koszykówki. W sali przy ul. Bronikowskiego w 1955 roku, rozpoczął karierę zawodniczą właśnie Ryszard Mogiełka. Zespół występował w B-klasie.

Mało kto dziś pamięta, że w bydgoskim klubie Gwiazda działała sekcja koszykówki. W sali przy ul. Bronikowskiego w 1955 roku, rozpoczął karierę zawodniczą właśnie Ryszard Mogiełka.

Zespół występował w B-klasie. Dwa lata później pan Ryszard znalazł się w "koszykarskim" Zawiszy, który swoją bazę miał w... Toruniu. Z tego powodu, że Bydgoszcz nie dysponowała wówczas odpowiednią salą dla rozgrywek wyższych szczebli.

Awans do I ligi

Po odpowiednim przystosowaniu w 1959 roku obiektu wojskowego przy ówczesnych al. 1 Maja 147, nastąpił powrót drużyny do grodu nad Brdą. Cztery lata trwała walka o wejście do I ligi. Cel został osiągnięty w 1963 r., a w składzie obok pana Ryszarda występowali m. in. Jerzy Górski, Roman Zamiara, Zygmunt Weigt, Janusz Sarbinowski, Piotr Karczewski, Bogdan Cisewski. Na tym szczeblu rozgrywek zespół Zawiszy wytrwał, niestety, tylko jeden sezon. Zawodnicy otrzymywali 400 złotych tzw. dożywiania. Nic więcej! W takich warunkach zespół w kolejnym sezonie walczył jednak o powrót do wyższej klasy, ale turniej we Wrocławiu zakończył się niepowodzeniem.

W II lidze Zawisza utrzymywał się w czołówce, ale nie zadowalało to kierownictwa wojskowego klubu. Skutek? Sekcja została zlikwidowana. Wcześniej gotowość występowania w Zawiszy zgłosił jeden z najlepszych wówczas polskich koszykarzy, Ryszard Olszewski z toruńskiego AZS-u. Władze klubu nie potrafiły jednak dla niego znaleźć w Bydgoszczy mieszkania...

Pod flagą Astorii

Drużyna licząca się w II lidze weszła do struktur Astorii. Ryszard Mogiełka zajął się pracą szkoleniową, pracując jako instruktor. Po ukończeniu studiów na warszawskiej AWF zdobył kwalifikacje trenera II klasy. Był rok 1969. Pod opieką Mogiełki znalazła się bydgoska koszykarska młodzież. W Szkole Podstawowej nr 26 koszykarskiego abecadła w klasach VI-VIII uczył Aureliusz Gościniak. W SP nr 47 młodzieżą zajmował się Paweł Bazyly, niebawem ze Szczecina dołączył Jerzy Nowakowski oraz taki fachowiec, jak Maciej Mackiewicz. Ten sztab znakomicie współpracował, najbardziej utalentowani uczniowie trafiali pod flagę Astorii.

Pierwsze sukcesy

Koszykarska młodzież dorastała systematycznie. Pierwszy sukces przyszedł w 1983 r., gdy na mistrzostwach Polski juniorów w Lublinie Astoria zajęła 4. miejsce. Cztery lata później (1987 r.) zespół zostaje mistrzem Polski, a w składzie grali tak potem dobrzy gracze, jak Grzegorz Skiba, Jacek Robak, Krzysztof Bebyn, Wojciech Warczak, Maciej Zgoda. Juniorska Astoria przez następne lata, oczywiście pod kierunkiem pana Ryszarda, plasuje się w krajowej czołówce. W 1988 r. zdobywa wicemistrzostwo Polski, kilkakrotnie awansuje do półfinałów. W zespole pojawiają się kolejni utalentowani zawodnicy. Astoria zajmuje jeszcze dwa razy czwarte miejsce - w Zielonej Górze (1990) i Lesznie (2001). Z Leszna nasi już juniorzy starsi wrócili jednak z...brązowym medalem. Komisarz mistrzostw uznał, że w meczu półfinałowym z zespołem gospodarzy, sędzia popełnił kardynalny błąd. Dopuścił bowiem do sytuacji, by na... jedną sekundę przed końcem spotkania (w tym momencie Astoria prowadziła jednym punktem), gracz Leszna pokonał całe boisko i zdobył dwa punkty! Ten sam komisarz nie do końca jednak był kompetentny, bowiem medalu brązowego zespołowi Leszna nie odebrał...

Sport - tak! Nauka - tak!

Pan Ryszard z w pełni uzasadnioną satysfakcją mówi dziś, że udało mu się pokierować swoimi podopiecznymi nie tylko na płaszczyźnie sportowej.

- Niemal do znudzenia mówiłem chłopcom, że sport nie ma prawa kolidować z obowiązkiem kształcenia się. Wielu z ich doskonale to interpretowało, potrafili skutecznie połączyć przyjemność uprawiania sportu z nauką. Z wielką dumą przyjmowałem informacje, że np. Jacek Robak ("Mondi", dawna "Celuloza" Świecie) i Krzysztof Bebyn ("Budopol" Bydgoszcz) pracują na eksponowanych stanowiskach, w pionach dyrektorskich. Bardzo ich szanuję - dodał R. Mogiełka.

Czas na odpoczynek!

Przygoda w Lesznie była nie była ostatnią przygodą w trenerskim życiorysie Ryszarda Mogiełki. Jeszcze przez sześć miesięcy w latach 2001-2002 prowadził Astorię po pożarze i odbudowie sali przy ul. Królowej Jadwigi. Od tamtego czasu pozostał jednak wiernym kibicem Astorii. - Ten bakcyl tkwi we mnie bardzo głęboko i nie wyobrażam sobie, by nie zjawiać się w sali. Bakcyl, bakcylem, ale to też wielka zasługa mojej żony Heleny. Bardzo jej dziękuję za lata cierpliwości i wyrozumiałości. Ten bakcyl chyba się na nią ze mnie przerzucił, bo często razem chodzimy na mecze. Jestem przekonany, że tak będzie nadal... - dodał R. Mogiełka.

Niebawem odbędzie się uroczyste pożegnanie bydgoskiego szkoleniowca. Okazją do podziękowań będzie 40 lat pracy trenerskiej Ryszarda Mogiełki.

Dom, ogród...

Co, poza kibicowaniem bydgoskim koszykarzom?

- Zajęcie zawsze sobie znajdę, nie lubię bezczynności. Mam ładny domek z ogrodem, więc chętnie popracuję na świeżym powietrzu. Innych, typowo relaksowych zajęć, też nie będę unikał. Znacznie więcej czasu będę ponadto poświęcał rodzince - zakończył Ryszard Mogiełko.

Życzymy wielu lat w najlepszym zdrowiu!

Teczka osobowa

Ryszard Mogiełka

  • Lat 72, urodzony w Bydgoszczy

  • Wykształcenie: wyższe (AWF Warszawa), trener II klasy

  • Rodzina: żona Helena, córka Jolanta

  • Odznaczenia: Złoty Krzyż Zasługi

  • Praca zawodowa: nauczyciel zawodu w bydgoskiej "Telfie"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto