Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

4,5 tysiąca oszustw internetowych od początku roku. Stołeczna policja podaje najczęstsze scenariusze. Na co powinniśmy uważać?

Martyna Konieczek
Martyna Konieczek
pexels.com / zdjęcie ilustracyjne
Od początku roku w Warszawie i powiatach ościennych doszło do 4,5 tysiąca oszustw internetowych, przez które straty wyniosły ponad 16 milionów złotych. Okres przedświąteczny jest czasem aktywności oszustów, dlatego stołeczna policja rusza z akcją "Czytaj, nie klikaj", w której informuje o najczęstszych rodzajach oszustw i podpowiada jak się przed nimi chronić. Szczegóły poniżej.

Oszuści nieustannie doskonalą swoje metody działania i korzystają z każdej nadarzającej się okazji, aby wprowadzić nas w błąd, wykorzystać nasze zaufanie i okraść z pieniędzy. Okres przedświąteczny to czas wzmożonych zakupów, także tych internetowych, to też doskonała okazja dla oszustów próbujących wykraść nasze hasła, dane i pieniądze - ostrzega stołeczna policja.

Funkcjonariusze informują, że popularną metodą oszustwa jest wysyłanie sms, w którym zakład energetyczny lub firma kurierska prosi o dopłacenie niewielkiej kwoty, a dalej przesyła link do wykonania przelewu. Zazwyczaj kwota, jaką należy wpłacić, jest bardzo niska i nie wzbudza podejrzenia. W wiadomości podany jest także link, który przekierowuje potencjalną ofiarę na stronę łudząco podobną do strony banku, gdzie osoba wprowadza wrażliwe dane dotyczące konta, takie jak login czy hasło i umożliwia tym samym przechwycenie tych danych i przejęcie kontroli przez oszustów nad konkretnym kontem bankowym.

Innym wariantem, z którego chętnie korzystają oszuści, jest SMS z prośbą o dopłatę do rachunku za prąd. Przestępcy podszywają się pod zakład energetyczny i poprzez wiadomość SMS, informują, że trzeba będzie dopłacić niewielką kwotę, by uregulować zaległości, co wstrzyma wydaną dyspozycję odcięcia dopływu energii elektrycznej do twojego domu. W SMS-ie zamieszczają link przekierowujący do bankowości elektronicznej. W momencie, kiedy w niego klikniemy, pozwalamy dysponować swoim kontem.

Przestępcy wyszukują oferty sprzedaży, a potem kontaktują się ze sprzedawcą przez SMS lub jeden z komunikatorów jakie użytkujemy i od razu deklarują, że są zainteresowani zakupem. Sprzedawca otrzymuje wiadomość od osoby potencjalnie zainteresowanej kupnem, która proponuje zapłatę poprzez specjalny link wysłany do sprzedawcy. Żeby sfinalizować transakcję wymaga podania danych z karty płatniczej tj. numeru, daty ważności, kodu CVV/CVC, często też hasła jednorazowego, który przychodzi SMS-em na telefon zaraz po podaniu danych karty. Gdy ofiara wpisze takie dane, zamiast otrzymać zapłatę za towar, z jej konta znikną wszystkie oszczędności.

Aby uniknąć problemów należy dokładnie i uważnie czytać otrzymywane wiadomości, a przede wszystkim nie klikać w podejrzane linki, szczególnie jeśli prowadzą do systemów elektronicznych płatności. Poświęcenie kilku sekund na zweryfikowanie, jaką transakcję mamy zaakceptować, może uratować nas przed utratą pieniędzy, danych osobowych, a także zawartego na nasze konto kredytu - podkreślają stołeczni policjanci.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 4,5 tysiąca oszustw internetowych od początku roku. Stołeczna policja podaje najczęstsze scenariusze. Na co powinniśmy uważać? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto