O tym, jakie kobiety i dlaczego się odchudzają, pisać nie będę, bo teorie na ten temat są powszechnie znane. Ciekawi mnie jednak, co myślicie o sytuacji, która miała miejsce dziś w jednym ze stargardzkich przybytków z fitnessem.
Młoda, drobna, jasnowłosa dziewczyna, zapisała się na pięć zajęć pod rząd.
- Niektórzy to mają zdrowie! - skomentowała z boku inna babka.
Na pierwszych ćwiczyłam obok niej. Nie zrobiła części ćwiczeń, leżąc na macie i pijąc wodę.
Patrząc na nią zastanawiałam się czy zbiera siły na następne, bardziej wysiłkowe godziny zajęć, czy może nic nie jadła i jest jej słabo.
Salę opuściła o własnych siłach, w szatni przez telefon odmeldowała jakiemuś chłopakowi, że "dopiero godzinę ćwiczyła" i mam nadzieję, że bez szwanku podołała swojemu maratonowi.
Takich dziewczyn, tych młodych i tych starszych, w tym miejscu można spotkać więcej. Chodzą nawet po sześć godzin aerobiku pod rząd. W zależności od wybieranych ćwiczeń, jedne zaczynają przypominać kulturystki, inne są tak rozciągnięte, że np. na jodze bez problemu zawijają nogi na kokardkę.
Oczywiście można powiedzieć, że to jest ich wybór i ich sprawa i nikomu nic do tego. Ale to okazja do zastanowienia się, czy nie robią sobie krzywdy? Fizycznej, a może bardziej psychicznej? Czy fitness kluby interesuje zdrowie swoich klientek, czy tylko komercja?
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?