Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

50 lat od pierwszego lotu z Warszawy do Nowego Jorku. W tle James Bond, Mikołaj Kopernik, Tadeusz Kościuszko i św. Mikołaj

Kamil Jabłczyński
Kamil Jabłczyński
16 kwietnia 1973 roku samoloty Polskich Linii Lotniczych LOT po raz pierwszy zrealizował lot rejsowy z Warszawy do Nowego Jorku. 50 lat od tego zdarzenia to dobra okazja by wspomnieć jak wówczas wyglądały przeloty na tej trasie i jak raczkował marketing w socjalistycznej Polsce.

O inauguracji, która nastąpiła przed pół wieku opowiedział m.in. Grzegorz Stabeusz, czyli syn Zbigniewa Stabeusza. To on na początku lat 70. XX wieku dostał od władz skierowanie by objąć placówkę w Nowym Jorku i zorganizować działanie takich połączeń lotniczych. - Oczywiście tego typu wyjazd wiązał się z kilkuletnim pobytem w danym mieście. W związku z tym pojechaliśmy całą rodzinę. Ja poszedłem tam do szkoły - opowiada syn Pana Zbigniewa.

50 lat od pierwszego lotu z Warszawy do Nowego Jorku. W tle ...

Misja została zakończona sukcesem. Pierwszy historyczny lot odbył się 16 kwietnia 1973 samolotem IŁ-62, który dostarczony został ze Związku Radzieckiego w poprzedzającym roku. Co ciekawe maszyny otrzymywały patronów i to nie byle jakich. Chodziło o postacie, które będą rozpoznawane także w USA. Dlatego też pierwszy z nich nazywał się "Mikołaj Kopernik", a drugi "Tadeusz Kościuszko". Wśród maszyn były też patronowane m.in. przez:

  • Kazimierza Pułaskiego,
  • Fryderyka Chopina,
  • Marię Curie-Skłodowską.

Zwłaszcza postacie Pułaskiego i Kościuszki związane były też mocno z historią Stanów Zjednoczonych.

Raczkujący marketing w liniach PLL LOT

Zbigniew Stabeusz nie tylko dbał o wszystkie szczegóły takiego połączenia, ale stawiał na rzeczy, które socjalistycznej Polsce nikomu się nawet nie śniły. Pierwszy lot miał numer "007", chodziło oczywiście o Jamesa Bonda. Nie przypadkowo, bo zbliżała się premiera filmu Rogerem Moorem "Live and let die" ("Żyj i pozwól umrzeć"). W święta natomiast na pokładzie samolotu pasażerów pojawiał się św. Mikołaj witający pasażerów.

Mało tego na pokładzie obecne były popiersia patronów czyli np. Kopernika czy Kościuszki. Intrygujące z kolei jest, że Polacy płacili mniej za bilety. Wiadomo, że polska linia z automatu stawała się konkurencyjna na europejskiej trasie dla Polaków, ale dodatkowym bodźcem było właśnie zróżnicowanie cen ze względu na posiadanie polskiego paszportu.

materiały prasowe / PLL LOT

Rozmach za wielki nawet na Polskę Edwarda Gierka

- Bankiet inaugurujący połączenie z Warszawy do Nowego Jorku odbył się w dostojnym hotelu Roosevelt, ale była nawet propozycja zorganizowania imprezy powitalnej w klubie Playboya z obecnością Hugh Hefnera. Władze polityczne w kraju miały jednak bardzo złą opinię na temat tego typu czasopisma i szybko pomysł upadł - wspomina Grzegorz Stabeusz.

Dodatkowo za sprawą Stabeusza PLL LOT otrzymałza oceanem nową siedzibę. I to nie byle gdzie, bo biuro polskiego przewoźnika zlokalizowane zostało przy Fifth Avenue, a więc głównej ulicy centrum nowojorskiego Manhattanu. "Śniadanie w Warszawie, obiad nad Atlantykiem, a kolacja na Manhattanie" - tak zachęcano pasażerów w archiwalnej reklamie. Poniżej możemy obejrzeć z kolei reklamę skierowaną do obywateli amerykańskich.

Katastrofy

Na historycznej trasie doszło do dwóch katastrof z udziałem wspomnianych samolotów produkcji sowieckiej. W 1980 roku zginęło 87 wówczas - w tym m.in. gwiazda polskiej muzyki Anna Jantar. Natomiast w 1987 rozbił się nieco unowocześniony model IŁ-62M. Zginęli wszyscy znajdujący się na pokładzie – 183 osoby, a sam samolot został zniszczony. To najtragiczniejsza katastrofa w historii polskiego lotnictwa.

Co ważne, Polscy inżynierowie już po pierwszej katastrofie prawidłowo zinterpretowali zdarzenia i znaleźli przyczynę tragedii. Powodem była wada konstrukcyjno-wykonawcza wału silnika, który zawierał tzw. karb będący powodem spiętrzenia naprężeń i zmęczenia materiału, w efekcie czego nastąpiło pęknięcie wału silnika. Silnik pomimo nadmiernych drgań nadal pracował. Rosjanie odrzucili jednak tę wersję.

Dopiero po późniejszej o siedem lat tragedii lotu nr 5055, spowodowanej pęknięciem wału silnika (w tym przypadku powodem nie był karb, a zatarcie łożyska podpory pośredniej wału), Rosjanie bardzo niechętnie zaakceptowali ustalenia komisji. W polskich samolotach wprowadzono kilka zmian m.in. informujących o wzmożonych drganiach silnika. Do jednej z takich sytuacji później doszło. Pilot dzięki wcześniejszym informacjom, już po starcie o wzmożonych drganiach nie kontynuował rejsu tylko zawrócił maszynę. Poprawka, która informowała o tym pilota i jego decyzja prawdopodobnie uratowała wszystkich na pokładzie, gdyż mogło dojść do kolejnej katastrofy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto