Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

71. Tour de Pologne. "Nigdy nie startuję po to, żeby się przejechać"

Aleksandra Podgórska
71. Tour de Pologne. "Nigdy nie startuję po to, żeby się przejechać"
71. Tour de Pologne. "Nigdy nie startuję po to, żeby się przejechać" Piotr Smoliński/Polskapresse
71. Tour de Pologne. Sezon kolarski 2014 był niezwykle udany. Polscy kolarze odnieśli spektakularne sukcesy, na stałe zapisując się na kartach historii. We wtorek, 18 listopada, w siedzibie Telewizji Polskiej odbyła się konferencja podsumowująca sezon oraz tegoroczną, 71. edycję wyścigu Tour de Pologne.

71. Tour de Pologne. "Nigdy nie startuję po to, żeby się przejechać"

Podczas konferencji podsumowującej nie tylko cały ubiegły sezon kolarski, ale przede wszystkim 71. edycję Tour de Pologne, dowiedzieliśmy się, że najbliższe pięć wyścigów tego cyklu pokazanych zostanie w TVP. Oficjalną umowę podpisali dyrektor zawodów Czesław Lang i członkowie zarządu Telewizji Polskiej - prezes Bogusław Piwowar i Marian Zalewski.
- Przede wszystkim chciałbym bardzo podziękować całej wielkiej rodzinie kolarskiej, dzięki której spełniają się moje marzenia. Wszyscy pamiętamy czasy Wyścigu Pokoju, który wzbudzał wielkie zainteresowanie. Później ta idea gdzieś upadła i cieszę się, że udało się stworzyć zawody, które kontynuują tradycję i promują polskie kolarstwo. Warto jest to robić chociażby dla tych młodych zawodników, którzy dają nam tyle radości. Weźmy dla przykładu Rafała, który wygrał tegoroczną edycję Tour de Pologne - mówił Lang.

Rafał Majka faktycznie dokonał wielkiego wyczynu. Na zwycięstwo Polaka w Tour de Pologne musieliśmy czekać 11 lat - w 2003 roku wyścig wygrał Cezary Zamana.
Majka nie wie jeszcze jednak, czy w nadchodzącym sezonie będzie bronił tytułu.
- Jeszcze nie wiem, czy przyjadę na Tour de Pologne. Przede mną ciężki sezon i trudne starty, ale jeśli przyjadę, to na pewno dam z siebie wszystko, bo nigdy nie jest tak, że startuję tylko po to, żeby się przejechać i podziwiać nasz piękny kraj - zapewnia.

Czytaj też: Polska - Szwajcaria 2:2. Udane zakończenie jesieni [ZDJĘCIA, WIDEO]

Najlepszy góral Tour de France rozpoczął już przygotowania do sezonu. Niedawno wraz z drużyną wspinał się na Kilimandżaro.
- To była naprawdę trudna wyprawa. Mogliśmy dowiedzieć się, jak funkcjonuje się w tak trudnych warunkach, kiedy na koło 5 tysiącach metrów zaczyna się niedotlenienie. My atakowaliśmy szczyt o 12 w nocy, bo wtedy były najlepsze warunki pogowe i nie padał śnieg. Przygotowania trwały pięć dni, nie mogliśmy od razu pójść w góry. Mieliśmy więc też czas, aby zobaczyć, jak żyje się w Afryce i jest to zupełnie inne życie. Bardzo współczuję tym ludziom, bo nie mają łatwo - opowiada.

Polski kolarz nie wie jeszcze, jak będzie wyglądał jego kalendarz startów.
- Na razie trenuję w Polsce, ale już niedługo wyjeżdżam na zgrupowanie na Gran Canaria. Sezon na pewno zacznę w jakimś ciepłym kraju, ale jeszcze nie wiem, gdzie dokładnie. Wydaje mi się też, że w tym roku odpadnie Giro d'Italia i pojadę samą Vueltę. Przyznam, że dla mnie byłoby to najlepsze rozwiązanie – powiedział.

Majka zapowiada też, że raczej nie należy spodziewać się, że podczas Tour de France będzie liderem drużyny.
- Teraz mamy w zespole 30 zawodników, doszli między innymi Peter Sagan i Alberto Contador, który jest głównym pretendentem do zwycięstwa i cała drużyna, łącznie ze mną, będzie starała się mu w tym pomóc. Może zdarzyć się jednak tak, że jeśli pojadę Vueltę i dostanę tam wolną rękę, to będę liderem – wyjaśnia.

Na konferencji obecny był również mistrz świata Michał Kwiatkowski. 24- latkowi jako pierwszemu polskiemu kolarzowi w historii udało się zdobyć ten tytuł. Wygrana nie zmieniła jednak diametralnie jego życia.
- Oczywiście, że zdarza się, że ludzie rozpoznają mnie na ulicy i zagadują. To miłe i świadczy o tym, że polskie kolarstwo staje się coraz bardziej popularne. Jednocześnie nie zauważyłem, aby koledzy z drużyny odnosili się do mnie inaczej i mam nadzieję, że tak zostanie – mówi.
To właśnie swoim kompanom Kwiatkowski w dużej mierze zawdzięcza sukces, co podkreśla na każdym kroku.
- Dziękowałem już każdemu z osobna, ale zrobię to jeszcze raz, bo bez nich nie byłoby tego wyniku. Zapamiętam to do końca życia. Bardzo ważne jest mieć przy sobie drużynę. Niesamowite jest to, że zawodnicy, którzy na co dzień jeżdżą w innych klubach, jednoczą się po założeniu reprezentacyjnej koszulki – opowiada.

Kwiatkowski zapewnia też, że taki sukces nie jest demotywujący, a wręcz przeciwnie.
- W kolarstwie zawsze jest do czego dążyć, bo częściej się przegrywa niż wygrywa. Ja z mojej strony mogę powiedzieć, że staram się być lepszy z roku na rok.
Nasz mistrz opowiada, że nie jechał na tegoroczne mistrzostwa z myślą o wygranej.
- Raczej zależało mi na tym, aby pojechać jak najlepiej. MŚ nigdy mi nie wychodziły, więc dokonaliśmy z zespołem kilku poprawek, dzięki którym udało mi się osiągnąć dobry wynik w wyścigu ze startu wspólnego – wyjaśnia.

Pytany o to, czy wolałby zostać drugi raz mistrzem świata czy wygrać Tour de France przyznał, że trudno jest dać jednoznaczną odpowiedź.
- To trudne pytanie. Wydaje mi się, że nie można porównywać mistrzostwa świata z wygraniem etapu Tour de France. W kolarstwie każdy wyścig jest inny, każdy start jest inny. W życiu każdego sportowca przychodzi czas na wszystko i należy raczej zastanowić się co zrobić, aby móc osiągnąć jak najwięcej – twierdzi Kwiatkowski.

Czytaj też: Miroslav Radovic podpisał nowy kontrakt z Legią [FOTO, WIDEO]

On, podobnie jak Majka, też jeszcze nie wie, gdzie przyjdzie mu wystartować w tym sezonie.
- Treningi wznowiłem 10 listopada, wiem na pewno, że w połowie stycznia wystartuję w Argentynie. Będzie to jednak tylko etap przygotowawczy. Dokładny plan powstanie wkrótce. Nie wiem, czy jest sens, aby odwracać cały mój sezon do góry nogami.
Kwiatkowski nie wie także, czy pojedzie w 72. edycji Tour de Pologne.
- Bardzo bym chciał, bo polski kolarz ma niewiele okazji, aby zaprezentować się przed polską publicznością. Wszystko zależy jednak od tego, czy pojadę w Tour de France, bo ten wyścig zawsze mocno mnie eksploatuje i później nie mam już siły na Tour de Pologne – wyjaśnia.

W wolnych chwilach Michał Kwiatkowski zajmuje się też szkoleniem młodzieży w toruńskiej akademii, którą założył. Jego podopieczni szansę, aby go spotkać, mają głównie w okresie roztrenowania zawodnika. Wtedy Michał chodzi tam ćwiczyć na siłowni lub grać w koszykówkę. Obecnie w akademii znajduje się 120 dzieci.
- Chcemy być przykładem dla całej Polski. Jest cały sztab ludzi, który pracuje nad tym, aby akademia dobrze funkcjonowała. Ja z kolei widzę dużą motywację w dzieciakach. Jestem naprawdę zadowolony z polskiego systemu szkolenia, zwłaszcza patrząc na to przez pryzmat moich sukcesów. Wiele zawdzięczam toruńskiemu SMS-owi, to była prawdziwa szkoła życia. Oczywiście, że zawsze można coś zmienić, rozwijać, dlatego też zdecydowałem się na założenie akademii – kończy mistrz świata.

Sezon 2015 rozpocznie się w styczniu. Niedługo powinny być znane oficjalne kalendarze naszych kolarzy. Mamy nadzieję, że nadchodzący sezon okaże się równie dobry, a może nawet jeszcze lepszy, niż poprzedni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto