Może do kogoś wreszcie dotrze, że "uszczęśliwianie" na siłę pieszych i kierowców w Łomży to nie tędy droga? Szczerze się przyznam, że mnie po okresie zadziwienia i złości, coraz bardziej zaczynają śmieszyć niektóre "ciekawostki” uliczne :)
Ostatni fakt.
Z osiedlowych uliczek Górki Zawadzkiej, przejście przez Piłsudskiego na Małachowskiego skorygowane było bardzo szybko przez użytkowników. Raz, dwa wydeptano przez nowy trawniczek bezpieczną ścieżkę w stronę przejścia. Nikt jakoś nie miał ochoty na spacer 10 metrowym pasem jezdni, na dodatek wyjazdem z dwóch parkingów.
W tym tygodniu usłyszałam huk pracujących maszyn. Pierwsza myśl: „Po co ja myłam okna?!” Konia z rzędem temu, kto mi wytłumaczy po co była wielka koparka i jeszcze jedna duża maszyna oraz kilku zaaferowanych panów do ułożenia chodniczka? Chodniczka szerokości 1 m i długości pi razy oko około 3 m?
Teraz żałuję, że nie chciało mi się tego "zjawiska" utrwalić aparatem. "Fajne" scenki.
Chodniczek położono w miejscu wytyczonym przez mądrych łomżyniaków. No i dobrze. Dobrze? Nie! Wczoraj korzystając z nowego chodnika zauważyłam, że znowu ktoś nie pomyślał!
Wysoki krawężnik skutecznie zablokuje korzystanie z niego osobom na wózkach, ludziom starszym, osobom poruszającym się o kulach. Oni nadal będą musieli korzystać z pasa jezdni, wyjazdu i wjazdu na parkingi.
A mówią, że myślenie nie boli?
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?