ADHD u dzieci i inne bzdety

Ok, zgoda niektóre dzieciaki mają przerąbane życie i to od razu ze startu. Jest i druga strona medalu.
Całe tabuny rozwydrzonych kajtków. Wyjrzało słońce, śniegi topnieją i mamuśki hurtowo wylazły z domów.Koniec fajnych spacerów po " urokliwych zakątkach". Wrzaski, płacze i stoicki spokój rodzicielek, bo dziecko musi się wyszaleć. Wczoraj miałem ochotę przyłożyć klapsa nie dzieciakom, ale właśnie takim mamuśkom.
Bezstresowe chowanie kolejnych egoistów i nieudaczników życiowych, którym wszystko wolno i których zachcianki spełnia się od ręki. Moja babcia za takie wybryki tak by mi przyłożyła, że ruski miesiąc bym pamiętał ! Wkurzony wziąłem swoje damy pod mankiet i ruszyliśmy w stronę cmentarza. Przed nami  na chodnikach kolejne mamcie. Dzieciaki bez nakazów i zakazów fruwają w każdą stronę. Mamuśka raczy tylko zwrócić uwagę- uważaj kochanie, bo wpadniesz pod samochód ! Jeden z bezstresowych rozdarł buźkę na widok wieży ciśnień. Bo on musi tam iść. Musi ! I ruszył przez zarośla he he. Mamcia za nim z płaczem. Autentyk- beczała, bo synuś pruł dalej i w tyłku miał jej prośby. Następny rozwydrzony do potęgi entej smarkacz ze słynnym syndromem ADHD. Niedawno miałem spięcie z żoną kumpla, która wszystkie idiotyzmy synusia tłumaczy tym "naukowym" rozpoznaniem. Dzieciakowi wszystko wolno i super to wykorzystuje.
Niech tylko czegoś mu nie dadzą, wali się na podłogę i drze gębę na cały regulator, ale to normalka. Ma przecież ADHD! Coś się w mózgownicach rodzicom poprzestawiało, albo za dużo naczytali się książek o wychowaniu. Na zdrowy rozum to powinni dzieciakowi tłumaczyć co jest dobre, a co złe. Tylko, że w XXI wieku takie rodzicielstwo nie jest na topie.Ja w przyszłości zastosuję stare metody babci : rozmowa, przytulanie, a jak będzie trzeba to i klaps w tyłek. I może mi super niania naskoczyć he he!