Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Afera o pieniądze dla "Palucha". Czy to prawda, że w tym roku schronisko dostanie ponad milion złotych mniej?

Sandra Gozdur
Sandra Gozdur
Szymon Starnawski/ARCHIWUM
Afera związana z pieniędzmi dla schroniska „Na Paluchu” pojawiła się w poniedziałek. Zaczęło się od wpisu radnego, Oliwera Kubickiego, który napisał na Twitterze, że w tym roku schronisko ma otrzymać milion złotych mniej. Czy faktycznie tak będzie? Czy „Palucha” dotkną cięcia w budżecie? Szczegóły w artykule poniżej.

W poniedziałek, 25 listopada Oliwer Kubicki, radny Prawa i Sprawiedliwości poinformował, że miasto chce przeznaczyć na schronisko „Na Paluchu” milion złotych mniej, niż w ubiegłym roku. Na swoim profilu na Twitterze napisał: „Warszawska miłość do zwierząt w stolicy @trzaskowski\ w praktyce. Milion zł chcą zabrać schronisku "Na Paluchu". Wg dyrektora rozkłada to ich na łopatki. Budżetowe #draństwo”. _ Taką informacją podzielił się będąc na spotkaniu dotyczącym projektu budżetu na 2020, który omawiany był na Komisji Ochrony Środowiska.

Sprawa bardzo szybko wywołała oburzenie w mediach społecznościowych. Internauci nie szczędzili krytycznych słów wobec prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego. W komentarzach pisali m.in. „Milion "poszedł" na palety. Trzeba dokonać przesunięć, żeby bilans wyszedł na zero”, „To tyle, nie chyba nawet więcej, ile wydał na drewniane palety na środku ulicy. To najgorszy Prezydent Warszawy jakiego kiedykolwiek mieliśmy, ale przecież jest taki nowoczesny i progresywny no całkiem jak Macron”.

Swoje zdanie wyraził także Patryk Jaki, europoseł PiS, który napisał: „Trzaskowski, który w kampanii fotografował się z psami obcina 1.5 mln zł na schronisko dla zwierząt! Było na palety, tramwaje różnorodności, LGBT + a i tak już mocno niedofinansowanemu schronisku „ na Paluchu” grozi teraz zamknięcie.” Później w swoim oświadczeniu zaapelował do radnych, żeby pilnie zmienili budżet i decyzję prezydenta stolicy Polski. Na koniec dodał, że „to bez barw politycznych, nasze wspólne zobowiązanie.”.

Błąd w interpretacji

Z kolei Marek Szolc, przewodniczący miejskiej komisji ochrony środowiska w poniedziałek poinformował, że prawdą jest, iż propozycja budżetu, którą radni dostali do zaopiniowania faktycznie zawierała obniżkę środków dla schroniska - z 9,8 mln złotych w roku 2019 do 8,3 mln złotych w roku 2020.

- Nie akceptujemy tego rozwiązania. Zgodnie z sugestią dyrektora będziemy wnioskować o dodatkowe 800 tys. – dodał.

We wtorek, 26 listopada stołeczny ratusz na potrzeby zaistniałej sytuacji zorganizował konferencję prasową. Na wstępie Justyna Glusman, dyrektorka koordynatorka ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni m.st. Warszawy, powiedziała że: „Wczorajsze i dzisiejsze (25 i 26 listopada – przyp. red.) zamieszanie medialne wynika w dużej mierze z błędnej interpretacji tabeli ze środkami budżetowymi przedstawionej na komisji ochrony środowiska”.

Glusman mówiła o tabelce, którą Kubicki umieścił na Twitterze (tabelkę można zobaczyć na początku artykułu, przy wpisie Patryka Jakiego).

Wyjaśniła także, że tabela zawiera dochody budżetu schroniska, które podzielone są na dwie kategorie. Z jednej strony są to bezpośrednie wpływy z budżetu miasta, a z drugiej – dodatkowe dochody, które schronisko otrzymuje z umów z gminami ościennymi.

- Te kwoty zostały połączone w budżecie na rok 2019, ale nie są jeszcze możliwe do zdefiniowania na rok 2020 – tłumaczy Glusman.

Niefortunne porównanie

W konferencji udział wziął także Henryk Strzelczyk, dyrektor schroniska „Na Paluchu”, który dokładnie wyjaśnił, że ten dodatkowy milion, którego rzekomo brakuje to dotacja, która dopiero dociera do schroniska, jeśli zostanie zawarte porozumienie międzygminne (gmina Piaseczno, gmina Góra Kalwaria, gmina Raszyn).

- Mam zapewnienie ze strony Urzędu Miasta, że dotacje w całości trafiają do schroniska. Tu doszło niefortunnie do porównania budżetu z dotacją z 2019 roku do propozycji budżetu bez dotacji – wyjaśnia Henryk Strzelczyk.

Chodzi zatem o to, że w budżecie na 2020 rok nie dopisano jeszcze kwoty dotacji, bo nie jest ona po prostu znana. To, ile dokładnie wyniesie dotacja, zależy od liczby zwierząt, które trafią w przyszłym roku do schroniska. Urzędnicy szacują jednak, że będzie zbliżona do tej tegorocznej i wyniesie około miliona złotych.

- Brak dotacji to brak zwierząt, które do nas trafiają, więc brak ponoszenia kosztów. Nie miałby wpływu na prowadzenie schroniska - dodał Strzelczyk.

Dodał także, że schronisko przeszło ogromną metamorfozę. Jeszcze w 2011 roku w schronisku przebywało 2400 psów i 200 kotów. Obecnie jest tam 550 psów i 60 kotów. To ogromny sukces.

Do całej sytuacji odniósł się Rafał Trzaskowski.

- Wiem jak wiele pracy i serca w opiekę nad zwierzętami wkładają dyrektor i pracownicy schroniska, dlatego zapewniam, że placówka dostanie co najmniej takie same pieniądze jak w 2019 roku. Podjęliśmy taką decyzję w ratuszu i w najbliższych dniach potwierdzą ją radni – poinformował prezydent Warszawy

Premier zadeklarował pomoc

To jednak nie koniec. Sprawa związana ze schroniskiem „Na Paluchu” osiągnęła skalę ogólnopolską. Zaangażował się w nią premier Mateusz Morawiecki, który napisał na Twitterze: „Ochrona naszych braci mniejszych jest dla nas bardzo ważna. Zapraszam przedstawicieli schroniska dla zwierząt "Na Paluchu" na spotkanie - chcemy wyciągnąć pomocną dłoń do tych, którzy poświęcają swoje życie na niesienie pomocy bezdomnym zwierzętom.”

W środę, 27 listopada odbyła się kolejna konferencja prasowa w sprawie „Palucha”. Na samym początku dyrektor schroniska powiedział, że bardzo cieszy się, iż premier zabrał głos w sprawie zwierząt.

- Jest to dla mnie wielka radość i nadzieja, że sytuacja może ulec zmianie. Nie ukrywam, że z wielką niecierpliwością czekamy, żeby czipowanie zwierząt było obowiązkiem opiekuna, że powstanie jedna baza państwowa, do której będzie można rejestrować zwierzęta zaczipowane. Tęsknimy za zakazem trzymania zwierząt na łańcuchu, bo jak naszego przyjaciela możemy trzymam na łańcuchu? – mówił Henryk Strzelczyk.

Dyrektor schroniska przypomniał również, że od dwóch lat negocjują z „Portami Lotniczymi” możliwość wykorzystania terenów przyległych do schroniska, a stanowiących własność Skarbu Państwa, na których znajduje się budynek geriatrii.

- Obiekt geriatrii wymaga wielkiej zmiany, przebudowy, dostosowania do potrzeb psich seniorów. Niestety nasze negocjacje po dwóch latach utknęły w martwym punkcie. Prezes „Portów Lotniczych” odmówił podpisania wynegocjowanej umowy, mimo że jak wiemy otrzymał zgodę Rady Nadzorczej. Nie możemy pomóc naszym seniorom – opowiadał dyrektor schroniska.

Na koniec spotkania, radny Marek Szolc podkreślił po raz kolejny, że schronisko otrzyma dokładnie takie środki, jakich potrzebuje, by funkcjonować dobrze, jakich potrzebuje, by zapewnić dobre warunki swoim podopiecznym.

Sesja budżetowa odbędzie się w grudniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto