Jak długo jeszcze ? Będziemy bać się chodzić ze swoimi pupilami (psami), żeby nie zostać napadniętymi i pogryzieni przez luzem biegające (bezpańskie ?) psy ( mieszańce rotwailera i pitbula ) bez obroży i opiekuna. Dziś 11 kwietnia 2014 r. około godziny 17.20 a 17.30 na rogu ul. Drzymały a ul. Jaracza w Nowej Soli, moja żona spacerowała z naszym Maxem i oboje zostali w brutalny sposób zaatakowani przez takiego mieszańca maści czarnej. Żona została pogryziona i poturbowana, jak broniła naszego pupila. Max wyszedł dzięki żonie cało z tej opresji. Pomógł żonie przechodzień, który oderwał tamtego psa i go odgonił. Jest to już drugi przypadek w ciągu 2 lat, jak żona z Maxem zostaje zaatakowana przez obcego psa. Pierwszym razem leczenie Maxa trwało ponad dwa tygodnie, nie mówiąc o kosztach. A teraz żona pojechała na pogotowie, bo nie wiadomo czy tamta bestia była szczepiona przeciw wściekliźnie( w co wątpię ), jak kogoś nie stać na obroże, to tym bardziej na szczepionkę. Może to co napisałem, brzmi trochę nie składnie, ale wybaczcie, jestem cały czas roztrzęsiony i zły. Może ktoś wreszcie zajmie tymi wałęsającymi się luzem psami.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?