Juliusza S., który jest zmorą mieszkańców jednego z bloków w okolicy ul. Marszałkowskiej, Policja zna od momentu, gdy kilka lat temu został aresztowany i skazany za nielegalne posiadanie broni, amunicji i narkotyków.
Z powodu dobrowolnego poddania się karze dostał wyrok w zawieszeniu. Już wtedy na policję wpływały skargi na niebezpiecznego mieszkańca. Jednak nie miały one odzewu, a Juliusz S. po zakończeniu okresu próbnego wrócił do swoich nawyków. Od tamtego czasu, mężczyzna jest co kilka miesięcy zabierany na obserwację do szpitala psychiatrycznego. Gdy wrócił stamtąd ostatnim razem, porąbał swoje drzwi siekierą.
"To pomówienia"
Juliusz S. wszystkie zarzuty nazywa pomówieniami i nie przyznaje się do winy. Prokuratura natomiast umorzyła postępowanie z powodu "niskiej szkodliwości społecznej czynu".
Warto zaznaczyć, że mieszkańcy mówią także o telewizorach lecących na trawnik z dziewiątego piętra oraz stalowym pręcie wbitym w drzwi. Nie został złożony także wniosek o ubezwłasnowolnienie niebezpiecznego lokatora z powodów proceduralnych. Aktualnie jedyną osobą, która by mogła złożyć taki wniosek, jest matka mężczyzny. Ta jednak odmawia podjęcia takich kroków.
Sytuacja stała się ostatnio tak napięta, że wśród mieszkańców bloku zaczyna się mówić o "drugiej Włodowie" (dokonano tam samosądu na recydywiście zagrażającym wsi), jeżeli policja czy opieka społeczna szybko nie rozwiąże tego problemu.
źródło: TVN Warszawa
Czytaj także:
*Policjanci zatrzymali złodziei roweru Somena Debnatha. Trwają poszukiwania skradzionego pojazdu
*Policja z Mińska Mazowieckiego zatrzymała gimnazjalistę wymuszającego od kolegi pieniądze
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?