Al Pacino w Warszawie. Znamy kulisy współpracy z gwiazdą [ZDJĘCIA]
"Dostaję dziesiątki maili"
ST: Jak gospodyni wyjątkowego wieczoru przygotowuje się do wyjścia? Ada Gostkowska: Nie mogę doczekać się dnia, w którym przywitam gości i zapowiem jedną z największych gwiazd światowego kina. Dostaję dziesiątki maili z zapytaniem czy mogę pomóc w zdobyciu zaproszeń czy autografu. Bardzo chciałabym pomóc, jednak w przypadku tak wielkiej gwiazdy takie prośby są po prostu nierealne. Nie mogłabym sobie wymarzyć udziału w lepszym wydarzeniu. Scena towarzyszy mi od ponad 20 lat, ale teraz, jak to mówią moje koleżanki aktorki, to jest „strzał w dziesiątkę”. Takie wydarzenie zdarza się raz na sto lat. Mam tylko nadzieję, że noga mi się nie powinie (śmiech). Czytałam zawsze o różnych gwiazdach i byłam kiedyś głosem MTV, wtedy utożsamiałam się z różnymi sytuacjami i w życiu nie pomyślałabym, że podam rękę Alowi Pacino. Przywitam z klasą publiczność i jego management. Artysta zażyczył sobie moje wyjście i na koniec, także nie powiem ostatniego słowa na początku. Szykujemy niespodziankę dla Ala, będzie to wyjątkowy i osobisty prezent. Czytaj też: Miejsca z duszą w Warszawie. Sklepy z winylami i giełdy płytowe