Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czym jest amerykański "Fort Piontek" na warszawskiej Białołęce? Dwie wieże, agenci ochrony i przekręt przy sprzedaży

Piotr Wróblewski
Piotr Wróblewski
To inwestycja jak z filmu. Wciągająca i zaskakująca. Powstała na fali polskiego uwielbienia dla pomysłów ze Stanów Zjednoczonych. Fort Piontek, skrzyżowanie budowli obronnej i centrum handlowego, istnieje do dziś. W jego historii jest kilka nietypowych zwrotów akcji.

Przypominamy nasz artykuł z 2022 roku.

Przy Modlińskiej, szerokiej „wylotówce” z Warszawy, stoi nietypowy kompleks budynków. Wyróżniają go dwie wysokie na dwadzieścia metrów wieże, zakończone spiczastym dachem. Z daleka nieco przypominają element fortyfikacji. Znajdują się na skrajnych rogach kompleksu zbudowanego na planie czworoboku. Łączy je długi mur obronny z dwiema szerokimi bramami. Z bliska wyglądają dość groteskowo.

Wbrew pozorom to nie pozostałości dawnych fortyfikacji, a konstrukcja zbudowana pod koniec XX wieku. „Fort Piontek” – bo taka była pierwotna nazwa inwestycji – to relikt kolorowych lat 90. i rodzimej fascynacji Stanami Zjednoczonymi. Skrzyżowanie budowli obronnej i centrum handlowo-rozrywkowego.

Czym jest amerykański "Fort Piontek" na warszawskiej Białołę...

- Pomysł (na tę budowlę – red.) zrodził się podczas moich podróży po Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej. Takie forty-centra handlowe widziałam w San Francisco i pod Londynem - mówiła Danuta Piontek, jedna z pierwszych polskich businesswomen w rozmowie ze „Stołeczną” w 2001 roku. Nazwa kompleksu jest również zapożyczeniem zza oceanu, gdzie tego typu budowle nawiązują do ich właściciela. Stąd „Fort Piontek”.

”W staro-angielskim stylu”

Dawniej stały tu dwa duże drewniane domy, po wojnie pozostały puste pola. Przez jakiś czas było tu tymczasowe boisko do piłki nożnej. W 1998 roku na działkę obok wprowadził się niemiecki Selgros. Była to ich druga hurtownia w Polsce. Już wtedy działała powołana przez panią Piontek firma Konsorcjum Inwestycyjne II, która wkrótce przystąpiła do budowy nietypowego Fortu.

Najpierw stanęły pawilony handlowe, na północnym i południowym fragmencie działki. Od wewnątrz, poza charakterystycznymi arkadami, nie wyróżniają się niczym szczególnym. Z drugiej strony postawiono na urozmaiconą fasadę, mającą zapewne nawiązywać do klasycznych fortów.


fot. Szymon Starnawski

Następnie, wzdłuż ul. Modlińskiej, wyrosły dwie wieże połączone murem obronnym. Wyglądają jak nieudany romans historycznej zabudowy z pomysłami lat 90. Pierwsza, nieco bardziej „klasyczna”, przywodzi na myśl czasy, gdy w dobrym guście była budowa domu wzorowanego na pałacyk szlachecki. Druga bardziej „szalona”, z dołu nieco przypomina budowlę obronną - choćby kolorem i kształtem. Jednak szczyt wygląda, jakby ktoś na fundamencie wieży obronnej postawił nieco wyciągnięty w górę dom jednorodzinny.

Przekraczając mury trafiamy na wielki, niemal w całości wybetonowany, dziedziniec-parking. Na wprost stoi Hotel Fort, dobudowany jako ostatni element kompleksu. Ma trzy gwiazdki i 82 pokoje. „Hotel FORT*** jest unikalnym warszawskim hotelem w staro-angielskim stylu, gdzie po minięciu bramy wyłania się malowniczy budynek, który bryłą przypomina nowoczesny londyński apartamentowiec. W iście brytyjskim stylu łączy tradycję, elegancję, komfort i klasę” – to opis obiektu, który można znaleźć w sieci.

Trzeba przyznać, że pomysł na kompleks był spektakularny. Sklepy, centrum konferencyjne, siłownia, klub bilardowy, restauracja, apteka… Miało być tu niemal wszystko. Dodatkowo po kompleksie spacerować mieli nawet agenci ochrony, dbający o bezpieczeństwo i porządek. Ameryka.


Po zmianie właściciela prawdopdobnie zdjęto litery przedstawiające nazwisko poprzedniej właścicielki / fot. Szymon Starnawski

Niestety, inwestycja warta ok. 60 mln zł, nie zestarzała się z godnością. Szalone pomysły z lat 90. dziś uznawane są za kicz. Co ciekawe, Fort został zaprojektowany przez nieżyjącego już wykładowcę wydziału architektury Politechniki Warszawskiej. Tego samego, który ma w dorobku kontrowersyjne realizacje dla słynnego stołecznego dewelopera – J.W. Construction.

Czytając opinie o hotelu można odnieść wrażenie, że przydałby się poważny remont. Spora część gości nie uwierzyłaby, gdyby powiedzieć im, że budynek powstał zaledwie dwadzieścia lat temu.

  • Przemysław: „Hotel ogromny, wejście czyste, recepcja jak z lat 70-tych, wykładziny na korytarzach brudne, poplamione. Śmierdzi tu po prostu starością.”
  • Adam: „Hotel w stylu PRL, wystrój i atmosfera. Pokoje na pierwszym piętrze duże i zimne, na drugim małe i ciepłe.”


fot. Szymon Starnawski

Szemrana transakcja

Firma zarządzająca kompleksem nie poradziła sobie na wolnym rynku i upadła w 2007 roku. Inwestycję przejął syndyk zaczynając mozolny proces sprzedaży. Równo dziesięć lat później syndyk – Tomasz S. zostaje zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Razem z nim do aresztu trafiają niedoszli właściciele Fortu.

Prokuratura przedstawia swoje ekspertyzy. Według nich doszło do zmowy, a kompleks sprzedano za 1/3 rzeczywistej wartości. S. ostatecznie sprzedał cały kompleks za 9 milionów 351 tysięcy złotych. Biegli oszacowali jego wartość na 31 mln 153 tys. Jak udało mi się ustalić, do sądu nie wpłynął jeszcze akt oskarżenia. Postępowanie prowadzi Prokuratura Krajowa - Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu

Fort dalej działa. Dziś ma już innych właścicieli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto