O godzinie 9.57 potężne koła transportowego Antonowa An-225 zetknęły się z płytą lotniska w Warszawie. Kolos, ważący - razem z ładunkiem i paliwem - nawet 600 ton, przyleciał do Warszawy po raz pierwszy. Załadowano w nim około sto ton sprzętu do walki z koronawirusem zakupionego w Chinach.
Antonow wystartował z lotniska w Tiencin (niedaleko Pekinu). Po drodze konieczne było międzylądowanie - na tankowanie - w mieście Ałmaty, stolicy Kazachstanu. Samolot zamówiły państwowe firmy - KGHM oraz Lotos. W ładowni znalazło się ponad 17 milionów maseczek, a także specjalne kombinezony ochronne i przyłbice.
Lądowanie An-225 w Warszawie przyciągnęło tysiące fanów lotnictwa z całego świata. Choć nie mogli obserwować operacji z bliska, przyglądali się wszystkiemu za pomocą transmisji internetowych. Relację "na żywo" na profilu lotniska Chopina w chwili lądowania śledziło ponad 83 tys. osób. Serwis podający połączenie samolotu - flightradar - zanotował ok. 140 tys. użytkowników. Mimo obostrzeń, setki osób obserwowało lądowania zza płotu, z miejsc nieopodal lotniska.
Antonow najpierw wykonał low pass, czyli niski przelot nad płytą lotniska. Następnie wzbił się nieco wyżej, wykonał rundkę nad Warszawą, by wylądować. W między czasie piloci dokładnie sprawdzali miejsce lądowania. To standardowa procedura w przypadku An-225, dla którego lądowanie jest zdecydowanie najtrudniejszym manewrem z racji masy.
Niestety, to już przeszłość. Gigantyczny samolot został zniszczony podczas bombardowania lotniska w Hostomelu (pod Kijowem) w pierwszych dniach wojny. Rosjanie zbombardowali hangar w którym stała maszyna. Według właścicieli samolotu, jego renowacja może pochłonąć aż 3 mld dolarów i trwać pięć lat. Niektórzy eksperci przyznają, że zniszczenia są tak duże, że An-225 prawdopodobnie nigdy nie uda się odbudować.
Samolot-gigant. Co o nim wiemy?
Niesamowita maszyna była jedyna w swoim rodzaju. Ogromnego Antonowa An-225 Mrija wyprodukowano w 1988 roku do przenoszenia promów kosmicznych Buran. Powstała tylko jedna sztuka, choć w planach był również drugi egzemplarz, po którym został jedynie kadłub. Maszyna napędzana była sześcioma silnikami. Miała 84 metry długości i aż 88 metrów rozpiętości skrzydeł. Komercyjne loty realizował od 2002 roku w barwach linii Antonov Airlines. Zazwyczaj wykorzystywany był do przewożenia niestandardowych ładunków (np. śmigłowców czy elementów mostów).
Antonow był w Polsce trzy razy, w 2003 w Poznaniu (zabierał ładunek - 128 ton) i dwa lata później w Katowicach (zabierał 3 śmigłowce do opryskiwania pól). 14 kwietnia 2020 roku lądował w Warszawie.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?