18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aneta Sablik: "Idol" to dopiero początek! [WYWIAD]

Karolina Kowalska
Aneta Sablik Idol wywiad.
Aneta Sablik Idol wywiad. materiały prasowe
Aneta Sablik szturmem wygrała niemiecką edycję "Idola" i zrobiła furorę na niemieckiej i europejskiej scenie. Jej singiel "The One" zdobywa topy list przebojów. Kim jest piękna blondynka z Bielska Białej, która odważnie deklaruje, że "Idol" to dopiero początek jej kariery?

Aneta Sablik: "Idol" to dopiero początek!

Zdaje się, że Twoje życie wywróciło się teraz trochę do góry nogami.
I to bardzo! Strasznie dużo się zmieniło, przede wszystkim to, że od momentu wygranej jestem w ciągłym ruchu. Od razu po zejściu ze sceny "Idola" zaczęło się dziać. Majorka, kręcenie teledysku, kolejny w planach, nagranie płyty, wywiady i występy w innych programach.

Uff...udało Ci się trochę odpocząć w tym szaleństwie, znaleźć trochę czasu dla siebie?
Dwa dni temu, po przyjeździe do Warszawy, miałam trzy godziny "czasu wolnego" więc udałam się na małe zakupy, żeby nieco się odprężyć.

To dość zrozumiały krok, po tym jak stałaś się milionerką, przynajmniej w Polsce, po wygraniu 500 000 euro.
Och, to nie do końca tak. Przede wszystkim, to chyba jeszcze do mnie nie dotarło, nie miałam nawet czasu, żeby się zastanowić, co zrobić z tymi pieniędzmi! Tyle się dzieje, że póki co muszą zaczekać, aż wymyślę jak je sensownie spożytkować.

Za to nikt z pewnością nie wątpi, że ta nagroda Ci się należała. Masz talent. Kiedy zaczęła się Twoja miłość do muzyki?
Zawsze mówię, że zaraz po tym, jak się urodziłam.

Chcesz powiedzieć, że wessałaś ją z mlekiem matki?
Coś w tym jest, bo moja mama od zawsze dużo śpiewała. Nadal pracuje w ścisłym związku z życiem kulturalnym w Bielsku Białej. Uczy dzieci tańczyć i śpiewać. Mam muzykę w genach.

Dlaczego zdecydowałaś się rozpocząć karierę w Niemczech?
Trzy lata temu zadzwoniła do mnie znajoma moich rodziców, a jednocześnie mama mojego obecnego chłopaka i powiedziała, że potrzebuje on wokalistki do jednej piosenki, która ma szansę być puszczona w radiu. Kevin pamiętał mój głos sprzed 5 lat, kiedy występowałam we Włoszech i powiedział, że właśnie taki głos jest mu teraz potrzebny. Wsiadłam więc w autobus i 20 godzinach wysiadłam w Niemczech i nagrałam piosenkę. Po dwóch tygodniach przyjechałam znowu, żeby nagrać kilka kolejnych piosenek i w końcu zaczęliśmy z Kevinem razem pracować już na stałe. To trwało trzy lata ale nigdy nie miało jakiegoś szerszego oddźwięku, więc Kevin postanowił przenieść się do Hamburga i zająć się bardziej pracą producencką. Wtedy zostałam trochę sama więc wpadłam na pomysł, aby spróbować sił w Idolu.

I w ten sposób pojawiłaś się w programie. Pamiętasz pierwszy casting?
Oczywiście. Pamiętam, że przede wszystkim bardzo się bałam, bo nie znałam ani języka (co teoretycznie powinno mnie dyskwalifikować) ani nie wiedziałam nawet, kto jest w jury. Dowiedziałam się, niemal przed wejściem do sali, że jest to Dieter Bohlen. Potem jednak pierwsze lody zostały przełamane, gdy pozwolili mi mówić po angielsku i potem już poszło (śmiech).

Co było dla Ciebie najtrudniejsze podczas trwania programu?
No właśnie ten nieszczęsny język niemiecki. Praktycznie przez cały program nikogo nie rozumiałam. Wszyscy uczestnicy zawsze mieli tremę przed wyjściem na scenę związaną z tym, czy dobrze zaśpiewają, czy trafią odpowiednie tony. A mnie zżerał stres, że po skończeniu piosenki znowu nie zrozumiem, co jury miało mi do powiedzenia. Dowiadywałam się dopiero za kulisami, gdy ktoś z ekipy przetłumaczył mi ich słowa. To było trudne, bo gdy nie rozumiesz języka, to nigdy nie wiesz jak zareagować. Wszyscy się śmieją, klaszczą, ale tak naprawdę nie wiesz, czy to pozytywne, czy negatywne. I zawsze ta myśl - klaszczą ale może dlatego, że właśnie odpadłam?

A co zyskałaś dzięki programowi, poza oczywiście wygraną?
Nigdy nie zapomnę dumy i łez wzruszenia moich rodziców zaraz po ogłoszeniu werdyktu. Od tego momentu uwierzyli w moje możliwości i zaakceptowali fakt, że chce swoje życie związać z muzyką. To mi teraz dało jeszcze więcej siły. To moja największa wygrana.

Wcześniej nie czułaś tego wsparcia?
Muszę przyznać, że nie do końca i nie zawsze ale jednocześnie podkreślam, że doskonale rozumiem w tym moich rodziców. Chcieli po prostu dla mnie jak najlepiej, żebym stąpała mocno po ziemi. A ja zawsze trochę bujałam w obłokach. Teraz wyszło mi to na dobre i cieszę się, że moja rodzina to zaakceptowała.

Co byś zatem radziła młodym adeptom muzyki, którzy chcą zaistnieć w takich programach jak "Idol"?
Bądź sobą, nie zmieniaj się, rób to co kochasz, rób to najlepiej jak potrafisz i bądź w tym zawsze szczery wobec innych. Ja tak robiłam i to się udało.

Myślisz, że innym naszym rodakom też może się udać zrobić karierę za granicą?
Nie mam co do tego wątpliwości. Polacy są bardzo cenieni za granica, pomimo stereotypów, które krążą na nasz temat. I to nie tylko artyści. Przez trzy lata życia i pracy w Niemczech przekonałam się, że Polacy potrafią ciężko pracować i że inni to doceniają.

Czytaj także: Męskie Granie wraca na scenę

To jakie są Twoje kolejne cele, po tak wielkim sukcesie?
Póki co tylko wygrałam program, to dużo ale to nie jest prawdziwy sukces. Dopiero teraz zaczynają się góry, na które muszę wchodzić, żeby potwierdzić, że to nie tylko talent show, że nie wypadłam sroce spod ogona, że dużo więcej potrafię i mam nadzieje że sobie z tym wyzwaniem poradzę. Nie chcę stanąć w tym miejscu, w którym teraz jestem, to dopiero początek.

Ale za to całkiem udany początek. Twój singiel "The One" jest już hitem w Niemczech i w kilku innych krajach. Taka energetyczna muzyka, to właśnie to, co Ci w duszy gra?
Ja śpiewam tylko to, co mi w duszy gra, zawsze. Moja płyta jest bardzo różnorodna, są na niej szybkie i energetyczne kawałki ale też spokojne ballady. To po prostu odzwierciedlenie mojego charakteru.

Planujesz powrót do Polski?
Póki co skupiam się na tym, aby osiągnąć za granicą jak najwięcej ale zawsze pozostanę Polką i to z tym krajem czuje się najbardziej związana, więc jeśli tylko polska publiczność się o mnie upomni to wrócę tu z największą przyjemnością.

To jeszcze się nie upomina?
Po wygranej pojawiło się kilka nowych propozycji ale jeszcze za wcześnie, by o tym mówić. W każdym razie jeśli pojawi się możliwość koncertowania w Polsce, to jako pierwsza kupuje bilet!

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto