Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anna Przybył: Jestem sama sobie sterem, żeglarzem...

Marek Zaradniak
Anna Przybył: Jestem sama sobie sterem, żeglarzem...
Anna Przybył: Jestem sama sobie sterem, żeglarzem... Materiały prasowe
z Anną Przybył, młodą wokalistką, kompozytorką i autorką tekstów z Poznania, o jej inspiracjach i początkach kariery.

Jak to się stało, że pani śpiewa? Wszak kończyła pani dziennikarstwo i komunikację społeczną.
To prawda, zresztą przez jakiś czas pracowałam w zawodzie i muszę przyznać, że sprawia mi to dużo przyjemności. Uprawiam poezję śpiewaną i piosenkę autorską, więc wykorzystuję jakiś ułamek wiedzy nabytej na studiach. Pierwszą piosenkę napisałam w podstawówce, lecz nigdy nie wiązałam z tym przyszłości. W liceum w Gorzowie Wielkopolskim byłam solistką zespołu rockowego, a jednocześnie przez cały czas fascynowała mnie poezja. Gdy zespół się rozpadł, zapomniałam o muzykowaniu i na nowo szukałam swojej drogi. Przyszedł czas na studia, przeprowadzkę do Poznania i nowe wyzwania muzyczne. Uczyłam się u wokalistki jazzowej Ewy Nawrot, a w Vocalart u profesor Jadwigi Gałęskiej-Tritt techniki operowej. Z czasem zaczęłam koncertować i zobaczyłam, że ludzi bardzo wzrusza to, co robię. Możliwość dania odrobiny siebie innym i obudzenia w nich uczuć stała się impulsem do zaawansowanej pracy twórczej.

Czy zainteresowanie takimi autorami jak ksiądz Twardowski nie wynika tylko z mody?
Poezja tak naprawdę była moją pierwszą pasją, a śpiewem po prostu mogę piękniej oddać słowa. Zawsze mnie fascynowała i była dla mnie ważna, bo jestem niepoprawną romantyczką. W liceum uwielbiałam szczególnie Poświatowską, która swoją uczuciowością i kobiecością szczególnie trafiała do mojego serca. Ksiądz Twardowski też się cały czas przewijał „między wierszami”. Bardzo się cieszę, że mogę śpiewać takie teksty. Sama zresztą też je piszę. Połowa tekstów na płycie jest mojego autorstwa. Mam nadzieję, że przypadną do gustu osobom, dla których słowo jest ważne.

Zobacz też: Jak dziś żyje Coolio?

Źródło: Dzień Dobry TVN

Czy w przyszłości śpiewanie to będzie pani sposób na życie? Czy to jest tylko przygoda?
To jest niewątpliwie przygoda, bo nasze życie składa się właściwie z przygód zwanych też momentami. Ta przygoda coraz bardziej mnie fascynuje i byłaby to bardzo ciekawa praca, do której podchodzę z sercem. Póki co, nie jest to dochodowe zajęcie. Wręcz przeciwnie, to pasmo niekończących się inwestycji. Nie żałuję, bo przekazywanie swoich emocji jest piękne.

Ma pani własny zespół?.
Jestem sama sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Dobieram muzyków w zależności od potrzeb. Oczywiście są też stale osoby, które ze mną współpracują.

Czy debiut młodej artystki w Polsce jest teraz łatwy?
Nie jest łatwy, a szczególnie w przypadku gdy prezentuje się muzykę niekomercyjną. Myślę, że trudno jest się wybić młodym, niszowym twórcom. Słuchając radia przekonuję się, że rozgłośnie nadają zupełnie coś innego niż ja proponuję. Nie martwi mnie to jednak, bo wierzę, że dotrę do większej liczby słuchaczy i obudzę uśpione w nich emocje.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto